Nie jesteś zalogowany na forum.
- Ale Cas ma rację. Powtarzasz się, chociaż dałam ci do zrozumienia, że o to mi chodzi - westchnęłam zirytowana. - Nie musisz mi "matkować" - przy ostatnim wyrazie zrobiłam cudzysłów w powietrzu oraz udałam jej głos.
Petra ville gå sin egen
Offline
- A ja tobie daje do zrozumienia, ze to do czego zmierzasz jest lekkomyślne i idiotyczne. Naprawdę, juz tak dawno tak głupiego planu nie słyszałam
Offline
- Może Linor i Tara to rodzina. - Spojrzałem podejrzliwie na dziewczynę, choć oczywiste było, że to było kompletnie niemożliwe. Mała, ciemnowłosa Tara i Wysoka, jasnowłosa Linor? Uśmiechnąłem się jednym kącikiem ust. - Przynajmniej mentalnie mają obie coś z masochistek - dodałem szybko.
Niech noc nie będzie bezsenna, a dzień upłynie bez kłótni.
Offline
- Niczego bym nie wykluczała - parsknęłam. - Naprawdę ciężko mi powiedzieć coś w co nie byłabym w stanie uwierzyć - westchnęłam.
Taka prawda, nie znam swojego dziadka, a po ojcu mam tylko nazwisko. Moja rodzina to dosłownie tylko babcia i mama. Kto wie co reszta porabia.
Petra ville gå sin egen
Offline
- Proszę mi nie obrażać Tary, ta laska to jej marna nic nie mająca wspólnego z oryginałem podróbka.- westchnęłam.- A teraz znikam stad, Cas słoneczko ty moje, uważaj z kim sie zadajesz. Ona może cie doprowadzić na sam dół.- mruknęłam i odeszłam
Offline
- Jaaa... - Podrapałem się po głowie, patrząc za Megan. Powinienem za nią pójść? Czy zostać tu z Linor?
Niech noc nie będzie bezsenna, a dzień upłynie bez kłótni.
Offline
- Ona tak zawsze, czy okres dostała? - Parsknęłam, patrząc na jej oddalającą się sylwetkę, a następnie spojrzałam na Casa pytającym wzrokiem, ignorując jego wahanie.
Petra ville gå sin egen
Offline
Westchnąłem ciężko, zostając w miejscu.
- Nie, nie zawsze. Czasem tak ma. Jak by coś przeskoczyło. Ale zazwyczaj nie - zacząłem się powtarzać. Zamrugałem i spojrzałem na dziewczynę.
Niech noc nie będzie bezsenna, a dzień upłynie bez kłótni.
Offline
- No to jeszcze nie dane mi było poznać jej drugą wersje - westchnęłam rozbawiona. - Nie zdążyłam cię zapytać. Ty jestes stąd, nie?
Petra ville gå sin egen
Offline
Pokiwałem potakująco głową.
- No prawie. Jakieś 100 kilometrów stąd. - Uśmiechnąłem się. - Na pewno bliżej niż ty. Zmierzasz do czegoś, czy to czyta ciekawość?
Niech noc nie będzie bezsenna, a dzień upłynie bez kłótni.
Offline
- Czysta ciekawość - usiadłam na murku, bo nogi zaczęły mnie boleć. Poklepałam ręką miejsce obok mnie. - Od jak dawana tu jesteś?
Petra ville gå sin egen
Offline
Usiadłem obok niej, nadal niezbyt pewny. Nic się przecież nie działo, choć chciałem się przejść - coś niezbyt mi ten spacer wyszedł. No cóż, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Linor wydawała się miłą osobą, aczkolwiek skomplikowaną.
- Od szesnastego roku życia - mruknąłem. Po chwili jednak oprzytomniałem. - Od 3 lat. Zaczynam właśnie czwarty rok.
Niech noc nie będzie bezsenna, a dzień upłynie bez kłótni.
Offline
- O jeny! Jak ty tu jeszcze nie oszalałeś? Ja tu jestem od prawie dwóch tygodni i dostaję bzika! - Odpowiedziałam mu zdziwiona i po chwili dodałam śmiertelnie poważnie. - Przetrzymują cię tu siłą?
Serio, innego rozwiązania nie widzę.
Petra ville gå sin egen
Offline
- Nołp - zaprzeczyłem. - Dopłacam aby tu być. To najbardziej prestiżowa szkoła w Anglii.Musiałem nieźle się wysilić, by się tu dostać. - Popukałem się palcem wskazującym w skroń i spojrzałem na nią znacząco. Opuściłem rękę.
Wsiowi zazwyczaj nie chodzą do takich szkół. Cieszę się, że mogłem temu zaprzeczyć.
Niech noc nie będzie bezsenna, a dzień upłynie bez kłótni.
Offline
- Uhu... Kujonek. W czym się specjalizujesz? - Zapytałam zainteresowana. Raczej nigdy nie miałam okazji przebywać wśród młodych geniuszy.
Petra ville gå sin egen
Offline
Uśmiechnąłem się jednym kącikiem ust.
- Nie jestem... - Westchnąłem. - We wszystkim po trochu. Ale wewnętrznie czuje się humanistą, choć matma i fizyka nie sprawiają mi trudności. - Wzruszyłem ramionami, czując ciepło na twarzy. Podrapałem się po policzku. - A ty? Humanistka, czy ścisłowiec? - rzuciłem pytające spojrzenie.
Niech noc nie będzie bezsenna, a dzień upłynie bez kłótni.
Offline
- Humanistka, ale jeżeli mam być szczera, a taki mam zamiar. To nic z tych rzeczy. Ogólnie nauka nie idzie mi zbyt dobrze. No może historia - stwierdziłam wzdychając. Położyłam dłonie na złączonych kolanach i odchyliłam głowę do tyły, wdychając powietrze, tęskniąc za tym szwedzkim.
Petra ville gå sin egen
Offline
Spojrzałem w niebo.
- Jak na złość. Pojawiają się już chmury - mruknąłem, po raz kolejny, bardziej do siebie niż do mojej towarzyszki. - Trochę nie ogarniam. Jest tu tyle ludzi, którzy cudem się tu dostali, a ty dostałaś list i od tak tu przyjechałaś. - Westchnąłem sfrustrowany.
Niech noc nie będzie bezsenna, a dzień upłynie bez kłótni.
Offline
- Wierz mi, lub nie... Średnio mi się to podoba. - Wzruszyła ramionami. - Wiesz jaką satysfakcję poczujesz jak zobaczysz mnie na lekcjach? Próbującą udawać, że coś rozumie? - Roześmiałam się. Zrobiłam się zbyt poważnie. Sama jestem zdziwiona, ale polubiłam go.
Petra ville gå sin egen
Offline
- O nie, już gdzieś to słyszałem. W trochę innej wersji. - Pokręciłem głową, przymykając powieki. - To trochę przerażające. Ona już przejęła kontrole nad twoim umysłem. Mówiłem, ta mała istota jest niebezpieczna - powiedziałem teatralnie przerażonym tonem.
Niech noc nie będzie bezsenna, a dzień upłynie bez kłótni.
Offline
Roześmiałam się.
- Aż tyle czasu z nią nie przebywałam... Może faktycznie jesteśmy spokrewnione? - Uniosłam jedną brew.
Petra ville gå sin egen
Offline
- To może grozić wybuchem. ta znajomość. nie jestem pewien, czy powinnaś ją kontynuować.- Zaśmiałem się. Oparłem łokcie o uda, garbiąc się.
Niech noc nie będzie bezsenna, a dzień upłynie bez kłótni.
Offline
Poszłam w ślady Casa i również się zgarbiłam, aby móc utrzymywać kontakt wzrokowy.
- Może dojdziemy do "wybuchów", póki co po części pożar mamy odchaczony - zachihitałam.
Petra ville gå sin egen
Offline
Przez chwilę patrzyłem jej w oczy, po czym zamrugałem.
- Nie boisz się, że będą ofiary? - spytałem, bardziej w przenośni... Choć z kobietami to nigdy nic nie wiadomo.
Niech noc nie będzie bezsenna, a dzień upłynie bez kłótni.
Offline
- Wychodzę z założenia, że nic nie dzieje się bez przyczyny - wymamrotałam, opuszczając wzrok. I znowu zrobiło się poważnie! Kiedy ja ostatnio czułam się zakłopotana?
Petra ville gå sin egen
Offline