Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2
- Jak dla mnie niezła opcja - mruknęłam pod nosem. - Przynajmniej nie będzie już takich ludzi jak ty - dodałam, a kąciki moich ust lekko drgnęły.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast
snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
"bad days, sad eyes"
Offline
- I takich jak ty. W sumie pewnie by ci to nie przeszkadzało. - Przewróciłam oczami. - Żałosna dziewucha. Może weź się od razu oddaj w łapy Jerome'a, będzie mniej kombinowania?
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
Odwróciłam się i uniosłam brew.
- A mogę tak zrobić? - spytałam, i tym razem nie ukrywałam ciekawości.
Nie miałam pojęcia komu na mnie zależy i jaka jest ta osoba, ale coraz bardziej byłam zdania, że wcale nie chcę poznawać nikogo nowego.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast
snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
"bad days, sad eyes"
Offline
Westchnęłam.
- Wbrew temu co myśli potwór z Loch Eastburness, jesteś wolnym człowiekiem i możesz robić co zechcesz, nawet iść do tego psychola. - Uniosłam brwi. - Może jesteś irytująco nudna, ale zapamiętaj sobie: nie pozwól, żeby ona ci wmówiła, że nie masz własnej woli.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
Patrzyłam uważnie na fioletowowłosą dziewczynę.
- Jesteś na nią taka wściekła, bo kiedyś wmówiła ci, że nie masz własnej woli? - zgadywałam. - A potem zrozumiałaś to i byłaś wściekła, że straciłaś tylko czas... - dodałam ciszej.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast
snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
"bad days, sad eyes"
Offline
- Nope. - Wzruszyłam ramionami. - Zgaduj dalej. Albo lepiej nie zgaduj, bo to do niczego nie prowadzi.
Zerknęłam na zegarek.
- Spoko. Długo cię tu nie potrzymam. Musimy tylko dopilnować, żeby odpowiednia osoba dowiedziała się o twoim pobycie ze mną.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
- Rozwiesisz ogłoszenie "mam wybrańca, zadzwoń"? - spytałam, wywracając oczami. - Nieważne. Nie obchodzi mnie to. Po prostu chce stąd wyjść.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast
snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
"bad days, sad eyes"
Offline
Przechyliłam głowę.
- Wiesz, w sumie to nie jest aż takie trudne. Wystarczy, że jedna z waszych kumpelek się dowie. A na pewno się dowie.
Podniosłam się z miejsca i zabrałam herbatę.
- Lepiej się wyśpij - powiedziałam, idąc w stronę swojej sypialni. - Jutro czeka nas ciekawy dzień, który może się ciekawie zakończyć. Leciałaś kiedyś z klifu? - Zapytałam, po czym zaśmiałam się i zamknęłam się w pokoju, zostawiając ją samą.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
Szeroko otwartymi oczami patrzyłam na drzwi za którymi zniknęła dziewczyna.
A więc to planowała. Jednak chce mnie zabić. Nie, zaraz. Ona chce zabić tamtych.
Próbuję sobie w głowie poukładać kto gra w tym wszystkim dobrych, a kto złych, bo z tego wynika że mamy szalonego kolesia, który chce wszystkich zabić, opaskę, która ma ochotę na zemstę i jakaś Montrose której zależy na wybrańcach.
Boże, ale życie jest posrane. Dobrze, że ten klif ma być już jutro.
"Chciała poczuć znowu, jak to jest po prostu żyć - zamiast
snuć się niczym zombi i przyglądać się, jak żyją inni."
"bad days, sad eyes"
Offline
Strony: Poprzednia 1 2