Nie jesteś zalogowany na forum.
- Po prostu robi to co lubi. - Westchnęłam cicho i wzruszyłam ramionami. Pp chwili jednak Zmarszczyłam brwi. - Nie mam zamiaru gadać za jego plecami, dosłownie za plecami. Jeśli masz ochotę coś wiedzieć to spytaj, a ja chamsko powiem, żebyś się odpierdoliła. Więc może po prostu sobie idź.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Hmm... Przynajmniej w jednym masz rację - westchnęłam. - Saaait! - zawołałam machając energicznie ręką.
Powoli jak najpiękniejszy zachód słońca, znikam z twojego pola widzenia, zupełnie wbrew swej woli...
~~~
Offline
Odwróciłem się gwałtownie, a zaraz potem zamarłem gdy zobaczyłem tym razem dwie dziewczyny. Zdjąłem maskę i zadowolony podszedłem do nich.
- Roza? Nie ruszyłaś dalej w podróż? - zdziwiłem się. - Poznałaś się z Tarą widzę... Chcecie zobaczyć, co zrobiłem? Już skończyłem.
Kocham cię nie wiedzcie jak ani kiedy, ani czemu,
kocham cię po prostu,
bez zawiłości i bez pychy: tak cię kocham,
bo nie umiem kochać cię inaczej.
Offline
- Jasne - mruknęłam, jednak mało entuzjastycznie. Ta dziewczyna spieprzyła mi nastrój. Poderwałam się z ławki i podeszłam do ściany, przy krócej jeszcze przed chwilą stał Saint.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Pokazałem im moje dzieło, nieźle nakręcony.
- Okropnie długo je robiłem, bo miały być olbrzymie i jakoś tak wyszło, że nie mogłem się ograniczyć i... Wyszły jeszcze większe niż planowałem - zaśmiałem się, cały czas uśmiechnięty. - Jak wam się podobają?
Kocham cię nie wiedzcie jak ani kiedy, ani czemu,
kocham cię po prostu,
bez zawiłości i bez pychy: tak cię kocham,
bo nie umiem kochać cię inaczej.
Offline
- Ładnie się bawiłeś kolorem - przyznałam, stając obok niego, bliżej ściany. - Ale tam u góry widzę, że było ci jeszcze mało - dodałam, patrząc na niego ze śmiechem.
Powoli jak najpiękniejszy zachód słońca, znikam z twojego pola widzenia, zupełnie wbrew swej woli...
~~~
Offline
- Odwzorowałeś swoją duszę - stwierdziłam, nieco się roschmurzając.
Cofnelam się kilka kroczków w tył aby móc zobaczyć całość.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Spojrzałem na Tarę uśmiechnięty.
- Serio tak myślisz? - zapytałem podekscytowany. - Nie myślałem o niczym konkretnym szczerze mówiąc...
Kocham cię nie wiedzcie jak ani kiedy, ani czemu,
kocham cię po prostu,
bez zawiłości i bez pychy: tak cię kocham,
bo nie umiem kochać cię inaczej.
Offline
- Widocznie musisz mieć naprawdę bujną wyobraźnię - stwierdziłam. - Dusza kreatywnego artysty co? Ale podpisałeś się? A czekaj, widzę, to tamte "S"? - zgadłam, uśmiechając się do niego, wskazując na znak na tulipanie.
Powoli jak najpiękniejszy zachód słońca, znikam z twojego pola widzenia, zupełnie wbrew swej woli...
~~~
Offline
- Ey, zgadłaś! - zaśmiałem się. - Myślałem, by pozostać anonimowym, ale podkusiło mnie i w ogóle... Miałem nadzieję, że nikt nie zauważy, a ty rzecz jasna, zawsze tam gdzie patrzeć się nie powinno, co? - parsknąłem.
Kocham cię nie wiedzcie jak ani kiedy, ani czemu,
kocham cię po prostu,
bez zawiłości i bez pychy: tak cię kocham,
bo nie umiem kochać cię inaczej.
Offline
Roza uśmiechnęła się czarująco, a mnie aż zemdliło od tego.
- Rozalina jest nad wyraz spostrzegawcza - mruknęłam pod nosem, nie patrząc ani na jedno ani na drugie, tylko przyglądając się kwiatom.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Obróciłem się do Tary.
- Nie wiedziałem, że znacie się aż tak dobrze - stwierdziłem. - Widziałaś jak wbiła do akademii? Tak po prostu? I od razu ruszyła na podbój. Nienormalna - prychnąłem, na co dziewczyna roześmiała się tylko rozkladając ręce.
Kocham cię nie wiedzcie jak ani kiedy, ani czemu,
kocham cię po prostu,
bez zawiłości i bez pychy: tak cię kocham,
bo nie umiem kochać cię inaczej.
Offline
Nie mogłam się powstrzymać od uśmiechu. Bo to akurat było godne pochwały.
- Mogło by być na świecie więcej ludzi, którzy tak tam wbijają. Przynajmniej było by zabawnie, a tak to w tej akademi flaki z olejem. Zaraz zarobią nam z niej wychodzić - bąknęłam.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Hmmm ten profesor mówił, że to przez wzgląd na bezpieczeństwo - zauważyłam. - O tym gościu cała Europa huczy, a nawet Rosja. To poważna sprawa i się o was troszczą - stwierdziłam i uśmiechnęłam się do Sainta. - Ale ja mam super moc jeśli chodzi o dostawanie się tam, gdzie nikt inny nie dał rady.
Powoli jak najpiękniejszy zachód słońca, znikam z twojego pola widzenia, zupełnie wbrew swej woli...
~~~
Offline
Wywróciłam oczami, kładąc dłoń na brzuchu. Drugą ręką zaczęłam szukać telefonu.
- Niech huczy nawet cały świat, mam to w dupie. Gdyby Pan Jestem Bardzo Zły miał zamiar nas wszystkich zabić już by to zrobił - mruknęłam.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Skrzywiłem się i spojrzałem poważnie na Tarę.
- Nawet tak nie mów! Nie wiem co bym zrobił, gdyby Cię teraz zabrakło! Nie wiem co bym zrobił gdyby Cię w ogóle zabrakło - jęknąłem.
Kocham cię nie wiedzcie jak ani kiedy, ani czemu,
kocham cię po prostu,
bez zawiłości i bez pychy: tak cię kocham,
bo nie umiem kochać cię inaczej.
Offline
- Saint, wszystkich - zaśmiałam się. - Tak jakby wchodzisz w ten skład, razem z Endicott, Elliottem, Linör, Agnes i całą tą gromadą... - mruknęłam rozbawiona. - Poza tym, to czystoteoretyczne - dodałam. - Cholera, gdzie mój telefon. Zostawiłam go na ławce, zaraz wracam - powiedziałam odchodząc.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Popatrzyłam za Tarą, a potem wróciłam wzrokiem do Sainta.
- Urocza. Ale okropnie... zamknięta - stwierdziłam. - Ona nie czuję tego co Ty, wiesz o tym? - spytałam niepewnie.
Powoli jak najpiękniejszy zachód słońca, znikam z twojego pola widzenia, zupełnie wbrew swej woli...
~~~
Offline
Zasmuciłem się mimo woli, ale zaraz uśmiech mi wrócił i po prostu westchnąłem.
- W-Wiem... I to jest najgorsze - mruknąłem. - Kocham ją nadal... Ale chciałbym by to... odwzajemniła... albo cokolwiek...
Kocham cię nie wiedzcie jak ani kiedy, ani czemu,
kocham cię po prostu,
bez zawiłości i bez pychy: tak cię kocham,
bo nie umiem kochać cię inaczej.
Offline
Położyłam mu dłoń na ramieniu z lekkim uśmiechem.
- Pamiętaj, zostaje na jakiś czas w mieście... zawsze do usług - zapewiłam. - Ja bym Cię kochała, a nie... to co ona. Nie lubię takiego samolubnego podejścia i łamania serc, takim dobrym gością jak Ty...
Chłopak milczał, co mogło oznaczać wiele, ale dla mnie był to mały sukces. Nie protestował od razu, a raczej trawił moje słowa.
Powoli jak najpiękniejszy zachód słońca, znikam z twojego pola widzenia, zupełnie wbrew swej woli...
~~~
Offline
Złapałam telefon i sprawdziłam czy nikt nie dzwonił. Elliott się do mnie dobijał, ciekawe czego ten pacan ode mnie chce, haha.
Zaczęłam powoli wracać pisząc sms do kumpla, że niedługi oddzwonię.
- Coś się stało...? - spytałam lekko zaniepokojona, widząc dziwne napięcie na twarzy Sainta i dłoń dziewczyny na jego ramieniu.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Nic się nie stało - zapewniłam i powoli opuściłam dłoń. - Rozmawialiśmy o dorosłych rzeczach - zaśmiałam się i znów rzuciłam Saintowi spojrzenie. - Lecę. Jakbyś się namuślił, to dzwoń - rzuciłam, a potem mrugając do Tary, odeszłam w swoją stronę.
Powoli jak najpiękniejszy zachód słońca, znikam z twojego pola widzenia, zupełnie wbrew swej woli...
~~~
Offline
- Cześć - pomachałem jej na pożegnanie i westchnąłem przywołując na twarz uśmiech. Nie musi wiedzieć mojego zmartwienia...
- Mocno narwana laska. Ale czasami fajnie się gada...
Kocham cię nie wiedzcie jak ani kiedy, ani czemu,
kocham cię po prostu,
bez zawiłości i bez pychy: tak cię kocham,
bo nie umiem kochać cię inaczej.
Offline
- Napalona - poprawiłam go. - Gwałciła cie wzrokiem, jak siedziałyśmy na ławce. - Spojrzałam na Sainta rozbawiona. - Choć wiem, że takie słowa nie mogą przejść przez twoje anielskie usteczka - zażartowałam. - Więc tak, nazwana... Choć to nie jest najbardziej trafne określenie. - Skrzywiłam się.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Zaśmiałem się zawstydzony.
- Daj spokój... wiem, że chciałaby poflirtować, ale wie, że ja tak nie działam - zauważyłem. - Poza tym, ja jestem kochany, a nie gwałtowny...
Kocham cię nie wiedzcie jak ani kiedy, ani czemu,
kocham cię po prostu,
bez zawiłości i bez pychy: tak cię kocham,
bo nie umiem kochać cię inaczej.
Offline