Nie jesteś zalogowany na forum.
― Troszczył się o ciebie... ― mruknąłem do siebie, prawie bezmyślnie podążając krok w krok za muzyką. Zaraz potem jednak znów wróciłem spojrzeniem do Des. Była... śmiesznie urocza w tych rumieńcach.
― Grasz? Na czym grasz? ― zapytałem, czując się znów jak zwykły nastolatek, który trzyma dziewczynę z klasy, która zawsze mu się podobała.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Uniosłam lekko brew.
- Jeśli się dowiesz, to będę musiała cię zabić - zauważyłam z lekkim rozbawieniem.
Nawet zbytnio nie zwracałam uwagi na kroki. Wszystko wychodziło nam dziwnie naturalnie.
- Pianino - powiedziałam w końcu. - W Akademii fortepian. Już nie gram - zastrzegłam.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
Mimo wszystko uśmiechnąłem się lekko.
― Szkoda, chciałbym to kiedyś zobaczyć ― przyznałem, a moja szczerość aż mnie samego powaliła. ― Więc co? Będziesz mnie chciała teraz zabić? Mam cię unikać? ― parsknąłem lekko, marszcząc brwi. Dlaczego nie umiałem się jej bać, skoro wiedziałem, jak niebezpieczna jest?
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Nie, nie rób tego.
- Chyba nie jest to konieczne - powiedziałam, siląc się na naturalność. - Zabicie ciebie nigdy nie było moim priorytetem, Słonko.
Naprawdę chciałby zobaczyć, jak gram?
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
Wywróciłem oczami.
― Wiem, na początku groziłaś tylko mojej siostrze ― mruknąłem, przypominając sobie jak dowiedziała się, że moja sistra jest wybraną. ― Ale mam nadzieję, że zabicie mnie nigdy nie stanie się twoim priorytetem. Głupio bym się czuł. Nie umiałbym się nawet obronić... ― zawahałem się, a potem mentalnie strzeliłem facepalma. ― szlag, źle to o mnie świadczy...
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Uśmiechnęłam się nieznacznie.
- Powiedziałabym, że to nawet urocze, ale wtedy byś się wściekł, więc powiem tylko, że z mojej strony nie masz czego się obawiać - powiedziałam, gdy muzyka trochę zwolniła.
Może to i lepiej. Miałam zbyt słabą głowę. Zdecydowanie.
Pstryknęłam go w czoło.
- Nie pierdziel. Nawet nie musiałbyś się bronić, bo pewnie przekonałbyś mnie jakoś, żebym tego nie robiła.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
― Hmm to bardzo prawdopodobne ― zgodziłem się i z uśmiechem pocałowałem ją w czoło. ― To by chyba starczyło, no nie? ― parsknąłem, dumny z siebie, że już nie rumienieje, na samą myśl o pocałunku,w głupie czoło. Chyba, że już od dawna byłem rumiany jak wyjęta z pieca kajzerka, ale pierdole to.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Jego uszy były już tak czerwone, że chyba nie było możliwe, żeby zrobiły się jeszcze bardziej.
Wolałam nie wiedzieć, jak wyglądała moja twarz.
- Zależy, jak bardzo byś mnie wkurzył - wymamrotałam znów tym nieswoim głosem, który mnie tak irytował.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
Nie zrobisz tego. Florianie Lükexie Vogel, cholerny pieprzony i na pewno nie normalny geniuszu hakerski. Nie zgadzam się, by te słowa usłyszał świat, a Des to już w ogóle. Nie, nie ma mowy. Nie zrobisz tego, jakkolwiek uświadomiłeś sobie, że ci na niej zależy. Nie. Nie spieprzysz tego. Po prostu...
― A jak bardzo musiałbym cię zirytować, by pocałować na zgodę, gdzie indziej?
No i zrobił skubany.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Teraz to już na pewno moja twarz dosłownie płonęła.
Część mnie, która chciała uciekać, była coraz bardziej tłumiona przez tą, która chciała...
Desiree! Uspokój się!
- Hm... - powiedziałam, starając się z pewnością spojrzeć na niego. Pewnością tego nie można było nazwać. - Kto powiedział, że musiałbyś mnie wkurzyć?
Nie wierzę, że to powiedziałam. Po prostu w to nie wierzę.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
― No... nikt tak nie powiedział... ― przyznałem przekonując sam siebie.
Wypuściłem jej rękę z dłoni i powoli przesunąłem ją na czerwony policzek Des. Zabawne... Dopiero teraz zauważyłem, że gdy zaczynała robić się czerwona, oczy jakoś zaczęły jej dziwnie błyszczeć. A raczej nie tyle co dziwnie, co... ślicznie. Nie musiałem się pochylać by złożyć delikatny pocałunek na jej ustach.
To było zabawne. Nie spodziewałem się, że będę miał okazję ją pocałować, ale teraz... chciałbym to robić częściej.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Czułam, że lekko drżałam. Dlaczego? Dlatego, że przez tyle lat od wszystkich się odcinałam?
A może dlatego, że on był w mojej głowie od 1914.
Objęłam go w pasie, bo miałam wrażenie, że zaraz się przewrócę. Smakował... alkoholem. Trudno było dzisiaj nie smakować alkoholem. Ale czułam też czekoladę, która nieodłącznie z nim mi się kojarzyła.
I... chciałam więcej. Choć przerażało mnie to nowe uczucie, strach nie miał takiego znaczenia.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
O mój Boże. Zrobiłem to. A ona się nie odsunęła - ba - przysunęła! Potarłem kciukiem jej policzek, sam nie wiedząc z czego tak się cieszę. Że mnie nie odepchnęła, że się odważyłem, że było tak cudownie idealnie, że lepiej bym nie wykalkulował?
Odsunąłem się tylko kawałek, nadal trącając jej nos swoim nosem. I uśmiechnąłem się łagodnie. Całkiem szczerze i z dziwną łagodnością.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Oparłam czołem o jego czoło.
- Ale nie oczekujesz, że nagle stanę się urocza i radosna? - Spytałam, uśmiechając się głupio.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
― Zabraniam ci! ― burknąłem, nadal głaszcząc ją po policzku. ― Bądź taką samą Desiree jak zawsze, proszę... ― dodałem, przymykając oczy z miłym uśmiechem. Była tak blisko. I nie uciekała. Jeszcze. Choć widziałem, że w którymś momencie zacznie się wypierać, bać, ale teraz... teraz było świetnie.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Nie umiem inaczej.
Gdy miał przymknięte oczy, łatwiej było mi na niego patrzeć. Wydawał się kompletnie innym człowiekiem, gdy nie miał swojej codziennej, poważnej, trochę naburmuszonej miny.
Jak widać w każdym człowieku jest coś, czego o nim nie wiemy.
Otaczający nas ludzie zaczęli mi przeszkadzać. Może... może właśnie dlatego był jedyną osobą, z którą spotykałam się z przyjemnością? Przez to, co do niego czułam, a co zawsze wypierałam.
Wyglądał tak spokojnie... To aż niesamowite.
- Myślisz, że możemy stąd uciec? - Zapytałam.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
Otworzyłem oczy jak na zawołanie.
― Nawet jakby ktoś miał jakieś obiekcje, i tak byśmy spierdolili ― zauważyłem zgodnie z prawdą i wypuściłem ją z objęć, tylko po to by ruszyć radosnym korkiem do drzwi wyjściowych z sali, trzymając Des za rękę i mijając tańczące pary.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
― Roooooza? Gdzie poszłaś? ― jęknęłam w przestrzeń, opierając się plecami o ścianę. Zgubiłam gdzieś maskę, zgubiłam gdzieś trzeźwość i zgubiłam gdzieś Rozalinę. Cholera, dlatego nigdy nie piję. W głowie mi huczało, nie mogłam wyostrzyć wzroku i cały czas na kogoś wpadałam, jedną ręką nadal zmuszona trzymać się ściany.
alea iacta es kości zostały rzucone
"Ból ma swoją wstydliwość tak jak miłość"
Bądźmy odpowiedzialni, jak na dorosłych przystało. Ale kochajmy się tam szczerze jak tylko dzieci potrafią.
Offline
Oho. Nie wyglądało to najlepiej. Tylko... od kiedy Agnes wypiłaby tyle alkoholu? Przecież...
Podszedłem do niej i przytrzymałem, żeby się nie przewróciła.
- Agnes, co się stało? I... - zmarszczyłem brwi - ...kiedy to się stało?
They told me that to make her fall in love I had to make her smile
But every time she smiles I'm the one who falls in love
Offline
Poznałam te ramiona. Te silne i takie bezpieczne...
Oh, przynajmniej nie umiałam już bardziej poczerwienieć.
― Roooza... Roza mi zniknęła... ― wyjaśniłam, opierając się na nim z ulgą. ― Dała mi coś do picia... Ahhh... Wiesz, jaaaaaki fajny jest ten wieczór...? ― potem uniosłam wzrok i uśmiechnęłam się szeroko na widok jego twarzy. ― Noooo tak, ty doskonale wiesz... ― zachichotałam.
alea iacta es kości zostały rzucone
"Ból ma swoją wstydliwość tak jak miłość"
Bądźmy odpowiedzialni, jak na dorosłych przystało. Ale kochajmy się tam szczerze jak tylko dzieci potrafią.
Offline
Rozejrzałem się kontrolnie po sali.
- Teraz jestem tutaj ja. - Uśmiechnąłem się krzywo. - Roza nie jest ci potrzebna.
Błagam, żeby już się przy niej nie pojawiała. Kto wie, co by namieszała jeszcze?
- Zaprowadzę cię do pokoju, co?
They told me that to make her fall in love I had to make her smile
But every time she smiles I'm the one who falls in love
Offline
Pokiwałam energicznie głową.
― To ten... na końcu korytarza... ― przymknęłam oczy, bo światło było strasznie rażące i bolesne. ― Teraz jest pusty... Alissson... zrezygnowała... ― zmarszczyłam czoło. ― I muszę spać tam sama... ― dodałam ciszej, mimo woli szukając palcami, czy kamień nadal był na mojej szyi. Na szczęście go nie zgubiłam. Choć mogłam już nie raz głowę zgubić w takim stanie.
alea iacta es kości zostały rzucone
"Ból ma swoją wstydliwość tak jak miłość"
Bądźmy odpowiedzialni, jak na dorosłych przystało. Ale kochajmy się tam szczerze jak tylko dzieci potrafią.
Offline
Musi spać tam sama...
Pokręciłem głową sam do siebie.
- Wiem, który to twój pokój. - Prowadziłem ją i przytrzymywałem.
Minęliśmy tańczące pary i wyszliśmy na korytarz.
- OCh, Agnes... - Pokręciłem głową po raz kolejny. - Naprawdę piłaś coś, co podała ci Rozalina? Z własnej woli?
Czasem przerażała mnie jej naiwność.
They told me that to make her fall in love I had to make her smile
But every time she smiles I'm the one who falls in love
Offline
Wtuliłam się w niego już bez obaw. Ostatecznie ktoś mógł iść korytarzem, ale raczej wszyscy byli na sali, a jeśli ktoś byłby tutaj, raczej nie przejmowałby się nami.
― Miała mi nalać... normalnego ponczu ― burknęłam. ― Ale dolała czegoś... Ugh... Źle reaguje... na alkohol... ― wydukałam, unosząc oczy na Setha.
alea iacta es kości zostały rzucone
"Ból ma swoją wstydliwość tak jak miłość"
Bądźmy odpowiedzialni, jak na dorosłych przystało. Ale kochajmy się tam szczerze jak tylko dzieci potrafią.
Offline
Zmarszczyłem brwi, obejmując ją mocniej.
- I nie wyczułaś, że w tym ponczu od niej jest alkohol? - Zapytałem na wpół poważnym, na wpół rozbawionym głosem. Zaśmiałem się lekko. - Chcesz, żebym cię pilnował cały dzień i noc?
They told me that to make her fall in love I had to make her smile
But every time she smiles I'm the one who falls in love
Offline