BAL ŚWIĄTECZNY

Agnes Vogel · 2018-01-26 21:57:40

Westchnęłam ciężko, marszcząc nos.
― od wszystkich było czuć alkohol. Kręciło mi się... w głowie od... no wiesz... nadmiaru... tych... emocji ― wydukałam, a potem, po chwili milczenia i analizowaniu sytuacji, zamruczałam cicho.
― A możesz...? ― zapytałam.

Seth Reyes · 2018-01-26 22:00:14

Zastanowiłem się, o co jej chodziło i dopiero po chwili zrozumiałem, że pytała o to, co powiedziałem.
- Gdybyśmy nie byli w Akademii, to bym mógł. - Odsunąłem wolną dłonią kosmyki jej włosów i pocałowałem ją w skroń. - Ale jesteśmy. A ty jesteś zbyt silną kobietą, żebyś potrzebowała całodobowej opieki.

Agnes Vogel · 2018-01-26 22:05:28

Skrzywiłam się, mimo przyjemnego dotyku.
― To nie chce być w Akademii... ― burknęłam. Potem westchnęłam, i dość niezgrabnie skręciłam wraz z mężczyzną w korytarz. ― Miałam zacząć studia... Teoretycznie nie jestem uczennicą... przecież... ― zauważyłam z pretensją.

Seth Reyes · 2018-01-26 22:14:40

Westchnąłem.
- Wiem, Agnes. Ale na razie wolałbym, żeby to nie wyszło na jaw. Przynajmniej do czasu, aż douczę wszystkich Wybrańców, co do ich kamie... - Dziewczyna potknęła się, więc objąłem ją mocniej i zatrzymałem sie, przyglądając się jej trochę zmartwiony. - Wszystko w porządku?

Agnes Vogel · 2018-01-26 22:19:32

Powoli pokiwałam głową.
- Tak... Tak, tak... To znaczy... - westchnęłam. - Wybacz... już mi coraz lepiej. Tylko nie do końca... panuje nad nogami - przyznałam, nie patrząc na niego. - Rozumiem... jesteś nauczycielem - ponownie pokiwałam głową.

Seth Reyes · 2018-01-26 22:21:44

Kiwnąłem głową i znowu zacząłem iść.
- Już niedługo. Myślę... że niedługo zabierzemy się za misje. Wtedy już raczej nie będę za bardzo potrzebny... A przynajmniej nie będę musiał być aż tak obiektywny. - Zaśmiałem się cicho.

Agnes Vogel · 2018-01-26 22:26:06

Uniosłam na niego wzrok.
- Nie musisz się tłumaczyć, ale... misje? Mój kamień nadal żyje własnym życiem, nawet nie wiem jak miałabym pomóc... - wydukałam z lekkim przestrachem.

Seth Reyes · 2018-01-26 22:43:58

- Agnes... - Zatrzymaliśmy się przed drzwiami jej pokoju. Złapałem ją za ramiona i spojrzałem jej w oczy. - Nie przejmuj się tym teraz, dobrze? Na razie jeszcze nic nie wiadomo. I... postaram się być przy tobie na tych misjach, jeśli chcesz, dobrze?

Agnes Vogel · 2018-01-26 22:49:11

Popatrzyłam na niego dłuższą chwilę, kiwając w końcu głową. Uśmiechnęłam się niepewnie.
– Dobrze, nie będę się teraz przejmować... ale... chciałabym, byś nade mną czuwał – powiedziałam, lekko przechylając głowę przy patrzeniu na niego. Miał prześliczne oczy, ale w końcu... mogłam się w nie bezwstydnie wpatrywać.

Seth Reyes · 2018-01-26 22:54:06

Objąłem ją, a wolną dłoń położyłem na jej policzku. Uśmiechnąłem się, przez chwilę jej się przyglądając. Była taka piękna i urocza. Jeszcze taka niewinna i dobra... Brakowało takich ludzi na świecie. Niewinnych i dobrych.
- Oczywiście, że będę nad tobą czuwał. - Pocałowałem ją w czubek głowy. - Gdy tylko dam radę. O ile... będziesz pamiętać, że jesteś naprawdę silną kobietą.

Agnes Vogel · 2018-01-26 22:57:33

Zachichotałam, kiwając głową. Powtarzał się, uparcie podkreślając jak bardzo ważny to fakt.
– Oczywiście, że o tym pamiętam – zapewniłam go. – Ale prócz tego, że jestem silna, to jestem też zaniedbana iii potrzebuję miłości – odparłam, uśmiechając się szeroko.

Seth Reyes · 2018-01-26 23:06:30

Uśmiechnąłem się krzywo.
- Mogę cię dzisiaj popilnować, jeśli do tego pijesz. - Zaśmiałem się trochę zażenowany. - Ale mogę co najwyżej utulić cię do snu.

Agnes Vogel · 2018-01-26 23:12:23

Mimo całego mojego pijarskiego nastroju poczułam jak czerwienieją mi uszy. Z drugiej strony... Bardzo chciałam by został. Od wyjazdu Alisson panikowałam gdy tylko miałam iść spać, a jego obecność dodatkowo by pomogła.
– Będę przeszczęśliwa, jeśli to zrobisz – zapewniłam i prychnęłam cicho. – Myślałeś, że się tak po prostu na ciebie rzucę? Nie jestem aż tak pijana – dałam już żartując.

Seth Reyes · 2018-01-26 23:16:11

Roześmiałem się.
- Miałem nadzieję, że nie. Nie chciałbym, żebyś była taką dziewczyną - powiedziałem, patrząc jej w oczy.
Nachyliłem się i pocałowałem ją szybko i delikatnie w usta. Czuć było alkohol. Mocny alkohol. Cholerna Rozalina.

Echo Donovan · 2018-03-01 22:36:35

*Kontynuacja stron 12-13*
Cofnęłam się o krok, dziwnie nerwowo jak na mnie.
- Ja... przepraszam, Johnny, ale nie. Chyba powinnam iść do pokoju.
Nie chciałam iść. Nie miałam pojęcia, dlaczego, ale nie miałam takiej ochoty. Lubiłam przebywać z tym chłopakiem.

Johnny Hastings · 2018-03-01 22:39:30

Ramiona mi trochę opadły w dół. Chciałem udawać, że wszystko jest w porządku, ale...
- Dlaczego, Echo? Jeszcze dzisiaj nie zatańczyłaś... Chyba... że nie chcesz tańczyć konkretnie ze mną.
Idiota. Nie powinienem był jej pytać. Przecież dziewczyna jak ona nigdy nie spędziłaby więcej czasu z kimś takim, jak ja.
Nie żeby już to zrobiła.
Przygryzłem wargę.
- Nie powinienem ci chyba przeszkadzać. Wrócę na salę. - Uśmiechnąłem się, choć wcale tego nie chciałem i odwróciłem się w stronę korytarza prowadzącego do sali muzycznej.

Echo Donovan · 2018-03-01 22:58:16

Zawahałam się. Czemu się wahałam? Przejmowałam się tym, co on myślał...?
- Nie potrafię tańczyć - powiedziałam za nim trochę głośniej, gdy odchodził. Poczułam, jak ciepło wchodzi mi na policzki, a kamień nieznacznie się rozgrzewa.
Żenujące.

Johnny Hastings · 2018-03-01 23:05:07

Odwróciłem się z westchnieniem.
- Echo... naprawdę nie musisz szukać wymówek - powiedziałem ze słabym uśmiechem. - Rozumiem. Nie masz ochoty ze mną tańczyć.

Echo Donovan · 2018-03-01 23:06:20

- Mam ochotę z tobą tańczyć. - Powiedziałam, zaciskając dłoń na poręczy do schodów, przy której stałam. Czułam się niesamowicie niekomfortowo, tak, jak dawno się nie czułam. - I wcale nie szukam wymówek. Naprawdę nie potrafię.

Johnny Hastings · 2018-03-01 23:12:02

Czyli... mówiła poważnie? Zmarszczyłem brwi. I jeszcze stwierdziła, że chce ze mną zatańczyć. Tego się nie spodziewałem.
Choć minę nadal miała poważną, zauważyłem na jej twarzy dziwne napięcie.
Podszedłem do niej i złapałem ją za dłoń, którą zaciskała na poręczy.
- Mogę? - Zapytałem cicho, na co ona kiwnęła głową.
Podprowadziłem ją bliżej środka holu.
Położyłem jej dłoń na moim ramieniu, a drugą złapałem w swoją. Objąłem ją w pasie. Spojrzała na mnie nadal trochę spięta.
- Rozluźnij się - mówiłem nadal cicho. Miałem wrażenie, że powinienem mówić uspokajającym głosem, choć ona wcale nie okazywała zdenerwowania. - Nie musisz być taka spięta. To naprawdę nic strasznego.

https://www.youtube.com/watch?v=o_1aF54DO60

Echo Donovan · 2018-03-01 23:15:23

Starałam się zrobić to, co mówił. Głos miał dziwnie cichy i spokojny jak na siebie.
Zaczęliśmy się kiwać w rytm muzyki. Czułam się taka niepewna... Walczyłam. Biłam się i strzelałam. Ale to w tańcu czułam się niepewna.
- Chyba nie idzie mi najlepiej - zauważyłam, z zastanowieniem patrząc na nasze stopy.

Johnny Hastings · 2018-03-01 23:17:32

Miałem wrażenie, że rolę się odwróciły. Ona była niepewna, ja - pewny. Rzadko spotykane.
Zabrałem z lekkim wahaniem dłoń z jej talii i złapałem ją za podbródek, podnosząc go do góry tak, żeby musiała na mnie patrzeć.
- Uwierz mi, tak będzie łatwiej. - Uśmiechnąłem się i odłożyłem rękę z powrotem na jej talię. - Idzie ci dobrze, Echo. Nie masz na co narzekać.
Skupiłem się na spokojnej melodii, którą słyszałem daleko w tle.

Echo Donovan · 2018-03-01 23:25:49

Głos uwiązł mi na chwilę w gardle. Durny kamień jak zwykle mnie wydał i ocieplił się, czego nie potrafiłam powstrzymać. Widziałam uśmiech, który wstąpił na twarz Johnnego, gdy to się stało. Mocniej ścisnął moją dłoń, w której miałam wszczepiony rubin.
Naprawdę nie potrafiłam stwierdzić, co we mnie wstąpiło. Z jednej strony mnie to przerażało, z drugiej... było to przyjemne uczucie.
Nie możesz. Nie teraz. Nawet się nie waż.
Nie potrafiłam słuchać mojego rozsądku.
Patrzyłam mu w oczy, a kamień robił się coraz cieplejszy, choć jego temperatura nadal była znośna. Spojrzałam na niego, a raczej na dłoń. Wtedy dopiero dostrzegłam błysk czerwieni. Zmarszczyłam brwi i wróciłam spojrzeniem do twarzy Johnnego.
- Masz na palcu rubin? - Zapytałam głupio.

Johnny Hastings · 2018-03-01 23:31:04

Tyle z mojej pewności.
Mój wzrok nagle się rozbiegał, jakbym szukał ratunku, którego oczywiście nie znalazłem. Zerknąłem znowu na Echo.
- Jestem idiotą. Kompletnym kretynem. Przywaliłbym sobie porządnego facepalma, gdybym cię nie trzymał - stwierdziłem z całą czerwoną twarzą.

Echo Donovan · 2018-03-01 23:34:36

- Już to mówiłeś - zauważyłam po raz kolejny tego wieczora.
Przygryzłam lekko wargę, powstrzymując się. Nie potrafiłam długo tego robić.
Co się ze mną dzieje?!
- Dobrze zrobiłeś, że go założyłeś - stwierdziłam.
Na moją twarz wpłynął delikatny uśmiech. Bardzo słaby, dawno niewidziany. I choć byłam spanikowana tym wszystkim, poczułam się dziwnie... wolna.

#426 2018-01-26 21:57:40

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#427 2018-01-26 22:00:14

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#428 2018-01-26 22:05:28

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#429 2018-01-26 22:14:40

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#430 2018-01-26 22:19:32

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#431 2018-01-26 22:21:44

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#432 2018-01-26 22:26:06

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#433 2018-01-26 22:43:58

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#434 2018-01-26 22:49:11

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#435 2018-01-26 22:54:06

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#436 2018-01-26 22:57:33

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#437 2018-01-26 23:06:30

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#438 2018-01-26 23:12:23

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#439 2018-01-26 23:16:11

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#440 2018-03-01 22:36:35

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#441 2018-03-01 22:39:30

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#442 2018-03-01 22:58:16

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#443 2018-03-01 23:05:07

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#444 2018-03-01 23:06:20

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#445 2018-03-01 23:12:02

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#446 2018-03-01 23:15:23

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#447 2018-03-01 23:17:32

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#448 2018-03-01 23:25:49

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#449 2018-03-01 23:31:04

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

#450 2018-03-01 23:34:36

Odp: BAL ŚWIĄTECZNY

Stopka