Nie jesteś zalogowany na forum.
- Oj tak, tutaj musze cię poprzeć, mój drogi.- odparłam z uśmiechem i skierowałam się lewego, w stronę stołówki. W sumie to nawet głodna się zrobiłam.
Offline
Otworzyłem drzwi przed Megan.
- Panie przodem - powiedziałem uprzejmie. Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie i oboje weszliśmy do stołówki.
Niech noc nie będzie bezsenna, a dzień upłynie bez kłótni.
Offline
17.15
Adele Luna żegna się z bibliotekarką i wychodzi z biblioteki
Do bibliotekarki, podchodzi jej córka, Sadie Hammond.
Kot Sadie Hammond wskakuje na biurko.
17.16
Rosemarie Hammond lekkko zdenerwowana zgania kota z biurka.
Nie lubiłam czuć się tak bezczynnie. Potrzebowałam treningu, ale ze złamaną nogą nie miałam zbyt dużej alternatywy co do wyboru zajęcia.
Skończyłam w bibliotece. Znalazłam książki na temat właściwości kamieni szlachetnych. W większości był to bełkot fałszywych wróżbitów, którzy tylko zbijali pieniądze na tych bzdetach, jednak udało mi się znaleźć parę ciekawych pozycji i dowiedzieć się czegoś więcej. Byłam ciekawa, kiedy profesor Reyes zarządzi treningi z kamieniami. Zapewne niewiele od niego zależało i musiał czekać na decyzję Madame Montrose.
Nic ciekawego nie pozostało mi do przeczytania, więc z braku lepszego zajęcia zapisywałam informacje w moim dzienniku.
17.17
Johnny Hastings wszedł do biblioteki. Rozgląda się.
Johnny Hastings zatrzymuje wzrok w moich okolicach.
Johnny Hastings idzie w moją stro...
Och.
I've been fading away
Memories are turning to gray
But every step that I take the closer I get
to finding there's more to me than what these eyes have see
It's within my reach and I'll take it all
Offline
Rozejrzałem się po bibliotece. O, Echo Donovan. Już ją wypuścili ze szpitala? Pewnie jak zwykle znowu coś przegapiłem.
Norma.
Zauważyłem, że dziewczyna kątem oka na mnie spoglądała, pisząc jednocześnie coś w telefonie. Zawahałem się. Powinienem podejść?
Ostatecznie ruszyłem w jej kierunku.
- Cześć, połamańcu. - Uśmiechnąłem się lekko, siadając obok niej, po czym zdałem sobie sprawę, co właściwie powiedziałem. - Och. Bez urazy, oczywiście. To było kretyńskie. Z reguły gadam bez sensu i nie myślę. - Zmarszczyłem brwi. - Niezłą reklamę sobie robię, co?
I wish my life had background music so I could understand what the hell is going on
Offline
Chwila. O co mu chodziło? Zmarszczyłam prawie niezauważalnie brwi.
- Niezbyt dobrą, ale nie czuję urazy - powiedziałam, jakby chcąc go uspokoić, choć nie do końca. Wróciłam spojrzeniem do telefonu i dopisałam ostatnią informację.
I've been fading away
Memories are turning to gray
But every step that I take the closer I get
to finding there's more to me than what these eyes have see
It's within my reach and I'll take it all
Offline
Huh. Nie była zbyt rozmowna. Oczywiście, że nie była. Chyba nigdy nie widziałem, żeby z kimś właściwie rozmawiała, a przyjeżdżała tu w wakacje.
Uderzyłem się dłonią w czoło.
- Jezu. Wiedziałem, że o czymś zapomnę. Nawet się nie przywitałem ani nic. - Wyciągnąłem w jej stronę dłoń. - Hastings.
I wish my life had background music so I could understand what the hell is going on
Offline
Kiwnęłam głową.
- Ciekawe imię, Hastings - zwróciłam się do Johnnego i podałam mu dłoń. - Ja jestem... - zaczęłam mówić, ale on mi przerwał.
I've been fading away
Memories are turning to gray
But every step that I take the closer I get
to finding there's more to me than what these eyes have see
It's within my reach and I'll take it all
Offline
- Echo Donovan - dokończyłem. Idiota. Przerwałem jej w połowie wypowiedzi. Czy ja zawsze musiałem robić nieprzemyślane rzeczy? - Wszyscy w Akademii wiedzą, kim jesteś. Dałaś Jeromowi kopa w szpetną dupę. - Zaśmiałem się lekko.
I wish my life had background music so I could understand what the hell is going on
Offline
"Szpetną dupę"?
- Przy okazji dałam sobie połamać nogę. Najwidoczniej sporo ćwiczenia przede mną - powiedziałam obojętnym tonem, nawet nie dziękując za coś w rodzaju komplementu. - To jak? Zdradzisz swoje prawdziwe imię, Hastings, czy mam się domyślać?
Oczywiście, że znałam jego imię. Znałam imiona wszystkich ludzi w Akademii, jednak o tym nie musiał wiedzieć.
I've been fading away
Memories are turning to gray
But every step that I take the closer I get
to finding there's more to me than what these eyes have see
It's within my reach and I'll take it all
Offline
- Jak to? Przecież już się przedstawiałem... - Powiedziałem nieco skołowany.
I wish my life had background music so I could understand what the hell is going on
Offline
- Przedstawiłeś się jako Hastings - przypomniałam mu. Zerknęłam na niego znad telefonu. - Nie jesteś zbyt rozgarnięty, prawda?
I've been fading away
Memories are turning to gray
But every step that I take the closer I get
to finding there's more to me than what these eyes have see
It's within my reach and I'll take it all
Offline
Przedstawiłem się jako Hastings? Poważnie? Znowu? Ile można?!
- Jak chcesz możesz pozostać przy "niezbyt rozgarnięty" - prychnąłem. - Johnny. Mam na imię Johnny. Sorki, wszyscy mówią na mnie Hastings. Nie jestem pewien, czy ktokolwiek w tej Akademii jeszcze pamięta, jak mam naprawdę na imię - roześmiałem się.
I wish my life had background music so I could understand what the hell is going on
Offline
Tyle... śmiechu. I chaosu. Czułam się przy nim nieswojo. Prawie jak przy Tarze i jej przyjacielu, Elliocie, ale nie do końca. Johnny nie do końca ogarniał, co się wokół niego działo i najwidoczniej nie zastanawiał się za bardzo nad tym, co mówił, przez co nie wiedziałam, czego się po nim spodziewać. Za dużo chaosu.
- Ja pozostanę jednak przy Johnnym - powiedziałam krótko. - To jest twoje imię. I nie myli się z profesorem Hastingsem.
I've been fading away
Memories are turning to gray
But every step that I take the closer I get
to finding there's more to me than what these eyes have see
It's within my reach and I'll take it all
Offline
"To twoje imię."
Taaaaa...
- Mhm. - Kiwnąłem głową. - Fajnie być "Johnnym", a nie "wnukiem Hastingsa" od czasu do czasu.
Położyłem szkicownik na stoliku, jednak nadal go nie otworzyłem. Rozejrzałem się po bibliotece, po czym zacząłem bębnić palcami po biurku.
Jejku. Ona naprawdę mało mówiła. A może po prostu byłem zbyt nudny? Nieee. Potrafiłem gadać z każdym, więc nawet Echo Donovan ostatecznie ze mną normalnie porozmawia! Tak, to będzie mój cel na ten rok.
I wish my life had background music so I could understand what the hell is going on
Offline
Po tej wiadomości znowu zainteresowałam się dziennikiem, jednak nie potrafiłam się skupić przy jego bębnieniu palcami. Przez chwilę próbowałam je ignorować, ale po jakimś czasie stwierdziłam, że to było bez sensu. Spojrzałam na chłopaka.
- Johnny, czy mógłbyś być trochę... ciszej? - Zapytałam.
I've been fading away
Memories are turning to gray
But every step that I take the closer I get
to finding there's more to me than what these eyes have see
It's within my reach and I'll take it all
Offline
Przechyliłem lekko głowę. Zaraz, o co jej chodziło?
- Ale... Echo, przecież ja jestem cicho - powiedziałem, nie ogarniając, o co chodziło.
I wish my life had background music so I could understand what the hell is going on
Offline
Westchnęłam lekko, nadal zachowując pokerową twarz. Rzuciłam spojrzenie na jego smukłe palce stukające o blat stołu, po czym przeniosłam wzrok na jego twarz. Miał bardzo ciemne oczy. Wyglądały, jakby tęczówka i źrenica były jednym i tym samym.
I've been fading away
Memories are turning to gray
But every step that I take the closer I get
to finding there's more to me than what these eyes have see
It's within my reach and I'll take it all
Offline
Zaraz. Co?
Powędrowałem za jej spojrzeniem, które ewidentnie patrzyło na moje dłonie i dopiero wtedy sobie uświadomiłem, że stukałem palcami. Jęknąłem nieco podirytowany.
- Przepraszam - mruknąłem, odkładając spokojnie dłonie. - Nawet nie zwróciłem na to uwagi. Cholera, dlaczego ja nigdy nie ogarniam życia?
Wkurzające. Musiałem robić sobie wstyd przy badassie Akademii. Jeszcze była naprawdę śliczna. Ja pierdziele, Hastings, czy ty możesz ogarnąć dupsko i nie robić sobie wiochy 24/7?
I wish my life had background music so I could understand what the hell is going on
Offline
- Zapewne dlatego, że jesteś wcieleniem chaosu - powiedziałam spokojnym tonem.
Tyle w nim chaosu.
Schowałam telefon do kieszeni.
I've been fading away
Memories are turning to gray
But every step that I take the closer I get
to finding there's more to me than what these eyes have see
It's within my reach and I'll take it all
Offline
- Wcieleniem chaosu? - Zaśmiałem się, krzyżując przed sobą ręce. - Kopsnął mnie zaszczyt chyba. Wychodzi na to, że ode mnie rozpoczął się świat.
Otworzyłem szkicownik na pustej stronie.
- "Na początku był Hastings". - Uśmiechnąłem się rozbawiony, przerzucając spojrzenie to na kartkę, to na Echo.
I wish my life had background music so I could understand what the hell is going on
Offline
- "A z Hastingsa powstała Gaja i Uranos" - podłapałam, na co on zachichotał. Wydawało mi się, że był nieco zaskoczony.
Złapałam kule i podniosłam się z miejsca.
- Zostawiam cię samego, Chaosie - powiedziałam jak zwykle bez żadnych emocji. - Postaraj się jednak za bardzo nie namieszać, dobrze?
I've been fading away
Memories are turning to gray
But every step that I take the closer I get
to finding there's more to me than what these eyes have see
It's within my reach and I'll take it all
Offline
Zasalutowałem, prostując się.
- Jak sobie panienka życzy - powiedziałem poważnie. Zaraz jednak rozluźniłem się. - Mam nadzieję, że nie zapamiętasz mnie jako tego ostatniego debila, który nie wie, co się wokół niego dzieje.
Uśmiechnąłem się, patrząc jak zakłada za ucho kosmyki włosów, które wypadły jej z koka. To było takie... zbyt dziewczęce, jak na Echo Donovan, babkę, która skopała Jeroma.
A potem została sama przez niego skopana, ale to już inna sprawa.
I wish my life had background music so I could understand what the hell is going on
Offline
Przechyliłam lekko głowę.
- Tego nie jestem pewna, Johnny - powiedziałam. - Do zobaczenia innym razem - pożegnałam się i ruszyłam w stronę wyjścia.
Kiedy ta noga w końcu zacznie funkcjonować tak, jak należy? Nie miałam czasu do stracenia.
I've been fading away
Memories are turning to gray
But every step that I take the closer I get
to finding there's more to me than what these eyes have see
It's within my reach and I'll take it all
Offline
- Szybkiego powrotu do zdrowia, Połamańcu! - Powiedziałem, gdy już odchodziła.
Zmarszczyłem brwi.
- Czy ja znowu nazwałem ją "Połamańcem"? - Zapytałem sam siebie i uderzyłem delikatnie głową o szkicownik leżący na stoliku. - Ja pierdole, Hastings, ty skończony idioto.
Oczywiście, że tak powiedziałem. To tak samo oczywiste jak to, że byłem skończonym idiotą. Ale wszystko jedno. Jeszcze nie skopała mi tyłka, to tyle dobrze.
Choć nie byłem pewien, czy tego nie zrobi, jak jej noga wróci do normalności.
I wish my life had background music so I could understand what the hell is going on
Offline
Siedziałam nad podręcznikiem do angielskiego zapoznają się z jego treścią. Wokół mnie leżało jeszcze kilka książek, oraz podręczniki do wiedzy o kulturze. Nie byłam pewna czy nadaje się na nauczyciela, za to byłam pewna, że uczniem raczej nie zostanę, chyba bym nie dała rady. Nawet pomimo tego, że mój wiek zatrzymał się na dzieeietnastu ale to tylko czysto teoretycznie.
Westchnęłam przywracając wolną ręką kartkę. Za to drugą bawiłam się naszyjnikiem. Przesuwałam go po podłodze palcem, raz w jedną, raz w drugą, raz w jedną...
"Trzeba kochać życie, aby je przeżywać
i trzeba przeżywać życie, aby je kochać."
Offline