Nie jesteś zalogowany na forum.
Zmarszczyła lekko brwi
- Uznajesz mnie za nudną? - spytałam a w myślach, już wyobrażałam sobie jak powoli morduje Elliota.
life is damn unpredictable
Offline
Przewróciłem oczami.
- Nie, to ty nadinterpretujesz. - W końcu SUKCES! Wstałem z ziemi. - Czemu dziewczyny zawsze szukają dziury w całym? - Zaśmiałem się lekko.
I put my hands up in the air sometimes saying aaayo I'm a leeego
Offline
- Bo matka natura tak sobie zachciała, aby mężczyźni mieli z nami przejebane. - odparła. - Czasami się zastanawiam kogo bardziej chciała udupić, nas czy was
life is damn unpredictable
Offline
Zastanowiłem się.
- Może i was, i nas? Wiesz, żeby było sprawiedliwie?
I put my hands up in the air sometimes saying aaayo I'm a leeego
Offline
Zaśmiałam się gorzko.
- Nigdy nie ma sprawiedliwości, nawet w naturze. Zauważ. - westchnęłam. - Niektórzy mają spokojne życie, będąc zwykłymi ludźmi a my mamy jakiś gen. I gdzie tu sprawiedliwość? Ni ma.
life is damn unpredictable
Offline
Wzruszyłem ramionami.
- Możemy sobie pozwiedzać. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, czy jakoś tak, lol. - Uśmiechnąłem się. - Ty najwyraźniej siedzisz na kaktusie.
Dzisiaj chyba nie poćwiczę. Pójdę po Tarę i gdzieś wyjdziemy. Najwyżej będę czyścił kible za karę.
I put my hands up in the air sometimes saying aaayo I'm a leeego
Offline
- Że na jakim kaktusie?
life is damn unpredictable
Offline
Westchnąłem.
- Takim z kolcami, na którym raczej za fajnie się nie siedzi.
Zerknąłem na zegarek.
- Dobra, zwijam się. Może powiemy, że ćwiczyłaś za mnie?
I put my hands up in the air sometimes saying aaayo I'm a leeego
Offline
- A co ja będę z tego mieć? - uniosłam brew.
life is damn unpredictable
Offline
- Moją dozgonną... - zerknąłem na jej minę. - Dobra, nie pójdziesz na to. - Machnąłem ręką. - Zapomnij. Po prostu sobie pójdę. - Roześmiałem się. - Do zobaczenia potem!
I put my hands up in the air sometimes saying aaayo I'm a leeego
Offline
- Do zobaczenia! - odparłam, śmiejąc się cicho
life is damn unpredictable
Offline
- Jeszcze raz - powiedziałem sucho. - Twoja samoobrona jest na poziomie pięciolatka. To doprawdy po prostu żałosne - skwitowałem, rozluźniając ramiona i znów stając na przeciwko dziewczyny, która nadal nie wstała z materaców.
- Ruchy, nie mamy całego dnia. Wstawaj i odpieraj moje ataki. Jestem idealny, za czym idzie wyrozumiały, więc nie będę wyprowadzał za szybkich cisów - zaproponowałem.
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
Obrzuciłam profesora zmęczonym spojrzeniem, mówiącym więcej niż tysiąc słów - jeśli założyć, że ponad połowa tych słów brzmiałaby "Pierdol się" - ale ostatecznie podbiosłam się do pozycji pionowej.
- Niech Pan nie zwalnia - zadecydowałam, na co Honest wyraźnie się ucieszył. - Uczy Pan przecież historii, nie spodziewałam się, że jak poproszę o pomoc z kamieniem...
alea iacta es kości zostały rzucone
"Ból ma swoją wstydliwość tak jak miłość"
Bądźmy odpowiedzialni, jak na dorosłych przystało. Ale kochajmy się tam szczerze jak tylko dzieci potrafią.
Offline
- Słuchaj złotko, znam turmalina jeszcze kiedy był kamieniem Joan więc doskonale wiem jak działa i co Ci pomoże - oświadczyłem, wywracając oczami. Irytowało mnie, gdy ludzie śmieli podwarzać moje bezbłędne metody.
- Z Reyesem też do tego dojdziecie. Moja pomoc to wynik czystej dobroci płynącej z głębi mojego nieomylnego serca.
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
Obawiam się, że przy Sethcie nie będę umiała się skupić na opanowaniu kamienia.
- Znał Pan Joan osobiście - bardziej stwierdziłam fakt. - Widziałam jak... znalazł Pan Holly... - zjąknęłam się. Wspominanie tamtej wizji nadal było nieprzyjemne.
alea iacta es kości zostały rzucone
"Ból ma swoją wstydliwość tak jak miłość"
Bądźmy odpowiedzialni, jak na dorosłych przystało. Ale kochajmy się tam szczerze jak tylko dzieci potrafią.
Offline
Skrzywiłem się.
- W tamtym okresie, jednocześnie zginęło wiele osób, które były przez kogoś kochane, a na tamten świat zabrały część żywych ze sobą... - mruknąłem. - Tak, pamiętam to. Wtedy też w Joan coś pękło... Ehh kiepskie czasy - westchnąłem. - A wcześniej była taką równą babką.
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
- Opowie mi pan więcej o niej? - poprosiłam, z lekkim uśmiechem. - Jaka była, kiedy Holly jeszcze żyła, przed tym wszystkim?
Czułam się zobowiązana by ją poznać. W końcu była przodkiem, o którym nic nie wiedziałam. Rodzina milczała, gdy sama zadzwoniłam do mamy, ta zmieniła temat, jakby Jana Vogel to był zakazany temat.
Być może taki właśnie był...
alea iacta es kości zostały rzucone
"Ból ma swoją wstydliwość tak jak miłość"
Bądźmy odpowiedzialni, jak na dorosłych przystało. Ale kochajmy się tam szczerze jak tylko dzieci potrafią.
Offline
Parsknąłem z pogardą.
- Za darmo? W życiu - parsknąłem. - Powiem ci kilka ciekawostek, dopiero gdy uda ci się mnie obezwładnić. A że raczej się nie uda, to mogę spać spokojnie - zaśmiałem się zwycięsko.
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
Uniosłam brwi. No tak, czegoż mogłam się spodziewać?
Rozprostowałam ramię, lekko je rozmasowując. Potem wyprostowałam się i spojrzałam pewnie na Honesta.
- Obiecuje pan? - upewniłam się, gotowa na atak. A jak ten człowiek atakuje, to znaczy, że mam się czego bać
alea iacta es kości zostały rzucone
"Ból ma swoją wstydliwość tak jak miłość"
Bądźmy odpowiedzialni, jak na dorosłych przystało. Ale kochajmy się tam szczerze jak tylko dzieci potrafią.
Offline
Spojrzałem z ciekawością na to zawzięcie. No tak, czego mógłbym się spodziewać po krwi z krwi upartej oślicy Joan? Taka postawa była bardziej godna pożałowania niż podziwiania, ale wiadomo, nie przetłumaczysz.
- Jak się ma na nazwisko Honest, kłamstwo nie wchodzi w grę - zwróciłem uwagę, ruszając w jej stronę. - Sama samoobrona, uniki i odparcia ciosów - przypomniałem, zatrzymując się wystarczająco blisko dziewczyny.
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
Byłam przygotowana. Gdy tylko wyprowadził pierwszy cios, od razu zareagowałam. Niestety, nie przewidziałam, że zaraz za pierwszym, pojawi się drugi.
Szybki był.
Mimo wszystko udało mi się odeprzeć atak i odskoczyłam w tył, by dać sobie czas i zdążyć zareagować przed jego kolejnym ciosem.
alea iacta es kości zostały rzucone
"Ból ma swoją wstydliwość tak jak miłość"
Bądźmy odpowiedzialni, jak na dorosłych przystało. Ale kochajmy się tam szczerze jak tylko dzieci potrafią.
Offline
Widać było, że nauka nie idzie w las, jednak mimo wszystko to było za mało. Wykorzystywała fakt, że była drobna i starała się zwiększyć dystans między przeciwnikiem - to się chwali. Jednak była za wolna. Otumaniona.
Niewyspana, nic nie zrobisz Joan.
Kolejna salwa trzech ciosów przełamała jej obronę, przez co Agnes cofnęła się, uderzona w ramię. Uśmiechnąłem się, wiedząc, że jest zmęczona, a ten stan zawsze kończy się tak samo.
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
Cholera! Był za szybki!
Nie mogłam długo ubolewać nad uderzeniem, bo kolejne nadchodziło nieubłaganie szybko. Złapałam go za pięść i odsunęłam od siebie, wykonując gładki unik. Znów cofnęłam się w tył, robiąc przestrzeń między nami. Kolejne ataki zatrzymałam, ale nie udało mi się wykonać tak gładkiego uniku, za co przypłaciłam kopniakiem w tyłek, który popchnął mnie gwałtownie do przodu.
Ma tupet!
Podparłam się na rękach, nie pozwalając upaść. Wiedziałam, że jeśli upadnę, to nie zmuszę się do wstania.
alea iacta es kości zostały rzucone
"Ból ma swoją wstydliwość tak jak miłość"
Bądźmy odpowiedzialni, jak na dorosłych przystało. Ale kochajmy się tam szczerze jak tylko dzieci potrafią.
Offline
Zaśmiałem się zjadliwie widząc jej starania. Jak mówiłem - uparta oślica. Jej obrona nie miała już najmniejszego ładu i składu, ale nie poddała się mimo wszystko.
Byłem w miarę honorowym człowiekiem, więc poczekałem z kolejnymi atakami, przynajmniej aż wstanie.
Potem kolejnym, dość słaby uderzeniem, znów prawie ją powaliłem.
- Poddajesz się? Jesteś już zmęczona...
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
- Nie - ucięłam twardo. - Jeszcze nie - powiedziałam, i tym razem to ja zbliżyłam się do Honesta. Kiedy wyprowadził cios, nie uniknęłam go, ani nie obroniłam się. Tym razem spróbowałam go złapać za pięść, pędzącą w moją stronę i choć udało mi się to - co przypłaciłam niesamowitym bólem - jeszcze nie na tym chciałam skończyć.
Nareszcie się przyda moja moc agregatu prądotwórczego.
alea iacta es kości zostały rzucone
"Ból ma swoją wstydliwość tak jak miłość"
Bądźmy odpowiedzialni, jak na dorosłych przystało. Ale kochajmy się tam szczerze jak tylko dzieci potrafią.
Offline