Nie jesteś zalogowany na forum.
- Tak zrobię. Raz mogę cię posłuchać. - Schowałam nóż do kieszeni. - Wybrańcy prześwietleni. Już wiem, którzy są najlepszymi celami. Dozo, Rose. Tym razem pilnuj swoich Jacków, bo jedne drzwi wam nie wystarczą.
Zamknęłam oczy i przeniosłam się.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
Nareszcie znalazłam sprawczynie tego okrutnego napisu na drzwiach mojego gabinetu, oj zapłaci za to i to srogo.
- Tara, której Julia jeszcze nazwiska nie wymyśliła jest wzywana do mojego gabinetu. Natychmiast!!- krzyknęłam do mikrofonu, aby przez głośniki na ścianach, cała szkoła to słyszała
Offline
O kurwa, znaczy kurde. Fak, no nie wiem. Zła jest jak cholera, ciekawe czy żyła na czole jej tak śmiesznie pulsie. Zaśmiałam się pod nosem, skrecajac na prawo.
"Koniec z czarownicą" i obok wisielec z wklejoną ze zdjęcia twarz dyski, no bezcenny widok.
Uśmiechnięta od ucha do ucha weszłam do gabinetu tej suki.
- Dzień dobry, pani dyrektor. Coś się stało, proszę pani? - spytałam miło.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Siadaj, natychmiast.- rzuciłam oschle i zaczęłam szykować na laptopie filmik z kamer.
Offline
- Oczywiście, pani dyrektor. - Uśmiechnęłam się słodko. Bosz ale to sztuczne. Czemu więc to robiłam? Bo wiedziałam, że takie zachowanie zdenerwuje ją jeszcze bardziej. W sumie i tak wpadłam już tak bardzo, że gorzej być nie może.
Usiadłam i położyłam dłonie na kolanach.
- Nie rozumiem pani wyburzenia.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Oglądaj, jestem pewna, ze zrozumiesz o co chodzi.- przewróciłam oczami i odwróciłam ekran w strone dziewuchy, a następnie włączyłam nagranie z kamer
Offline
- UUUU, zajebiś... Znaczy, to skandaliczne - zachichotałam. - Mogę kopie tego nagrania? - Próbowałam powstrzymać śmiech, kiedy dziewczyna z chustką na twarzy pokazała faka do kamery i odeszła zostawiając napis i rysunek na drzwiach suki. - To świetna praca, nie można tego ukryć. Ta artystka powinna zostać doceniana - stwierdziłam.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Uderzyłam dłonią w machoniowy blat biurka.
- Jakieś śmiesz ty niewychowana dziewucho?!- krzyknęłam.- Oj nawet nie wiesz jaka karę poniesiesz
Offline
Desiree:
I put my hands up in the air sometimes saying aaayo I'm a leeego
Offline
- O mraw, da mi pani klapsa? - spytałam, patrząc na nią z ignorancją.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- JAK SMIESZ SIE TAK DO MNIE ZWRACAĆ?!- podniosłam głos.- Codziennie do końca roku szkolnego, będziesz rano będziesz pracowała w stołówce, a wieczorem będziesz sprzątała męskie i damskie toalety. To wszystko musi byc czyszczone szczoteczka do zębów. Sedesy musza idealnie błyszczeć. Nie obchodzi mnie czy jest weekend czy nie. A właśnie co do weekendów, do drugi weekend będziesz myła podłogę w całej szkole i akademiku. Dodatkowo, nauczyciele rownież bedą cie pytali o wiele więcej. Nawet nie próbuj sie od tego wymigać, codziennie bede osobiście wszystkiego sprawdzała
Offline
Prychnęłam i wstałam z krzesła.
- Ja nie muszę tu być - odparłam z pewnością siebie. - To pani potrzebuje mnie, a nie ja panią. Nie mam zamiaru czyścić korytarzy, myć zasrane sedesy i dyżurować w stołówce. Jeśli nie stać pani placówki na pracowników, to niech pani obecnie sobie nieco pensje. - Skrzyżowałam ramiona i Przechyliłam głowę, patrząc ironicznie na czarownice.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Oczywiście, ze mnie stać.- prychnęłam.- Oh głupia dziewczynko, chodzi o to abyś dostała karę stosowna do wykroczenia.- odparłam zimnym tonem.- Jeśli stanie sie pewna rzecz, bez mojego nadzoru nie pożyjesz długo
Offline
- TO WIDZIMY SIĘ W PIEKLE, ADIOS! - rzuciłam i wyszłam z gabinetu blond czarownicy. Nie miałam zamiaru stosować się do kary. Najwyżej ukryte się parę lat wczesbiej i po sprawie. Może by tak poznać swoją babcie czy coś... No zobaczymy. A teraz... Czas i pora komuś podokłuczać. Otak.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Wezwałam do siebie do gabinetu tego niesczęsnego nauczyciela, który miał pilnować tych cholernych uczennic. Na nikim już w tych czasach nie można polegać
Offline
Wszedłem obojętnie do gabinetu dyrektorki i na sam jej widok przewróciłem oczami
- Co tym razem? - rzuciłem spokojnie na wejściu
Nieśmiertelność to nie dar, lecz przeznaczenie, które musi się wypełnić.
Offline
- Bezpodstawne wezwanie straży pożarnej, mówi ci to coś może?- zmarszczyłam brwi, starając się nie denerwować bardziej niż to konieczne
Offline
- Hmm...zastanówmy się....- zrobił zamyśloną minę, po czym ponownie na mojej twarzy zawitała obojętność - Nie.
Nieśmiertelność to nie dar, lecz przeznaczenie, które musi się wypełnić.
Offline
- Uczennice, które powinny być pod twoja opieka paliły w kuchni centralnie nad alarmem przeciwpożarowym. Gdzie wtedy byłeś?- uniosłam brwi, stukając paznokciami w blat biurka
Offline
- Na spotkaniu - wzruszyłem ramionami. - Mówiłem Ci, żebyś mi ich nie przydzielała ponieważ będę zajęty. Jednakże panna szanowna Montore nie słucha się nikogo
Nieśmiertelność to nie dar, lecz przeznaczenie, które musi się wypełnić.
Offline
- Spotkanie z kim? Nasza pielęgniarka?- prychnęłam. - Jestem dyrektorka,a nikt innny nie był dostępny. Obowiązki służbowe się wykonuje, jeśli byś nie wiedział. Wiesz, ze jeżeli coś by im się stało, to ty byś odpowiadał?
Offline
- Ona nie jest w moim guście to po pierwsze - powiedziałem spokojnie. - Skoro jesteś dyrektorką to dlaczego ty nie mogłaś tego zrobić, co? Jakby im się coś stało to nic złego, dwóch wybrańców mniej nic wielkiego
Nieśmiertelność to nie dar, lecz przeznaczenie, które musi się wypełnić.
Offline
- Czy ty siebie słyszysz człowieku?- uniosłam brwi.- Żaden, ale to żaden wybraniec nie może zginąć.- syknęłam.- Rozumiemy sie?
Offline
Patrzyłem na nią obojętnie
- Ta ta ta, powtarzasz to za każdym razem. - przewróciłem oczami. - Żaden, ale to żaden wybraniec nie może zginąć bo bla bla bla - udałem tutaj jej głos. - Ta sama gadka cały czas.
Nieśmiertelność to nie dar, lecz przeznaczenie, które musi się wypełnić.
Offline
- Jesteś absolutnie bezczelny. Jestem twoja szefowa, powinieneś mieć do mnie szacunek.- prychnęłam.- Nie wiem czy bez pełnej ilości wybrańców damy radę pokonać sam wiesz kogo jak wróci
Offline