Nie jesteś zalogowany na forum.
Wielkiego komentarza chyba tutaj nie potrzeba.
I've been fading away
Memories are turning to gray
But every step that I take the closer I get
to finding there's more to me than what these eyes have see
It's within my reach and I'll take it all
Offline
Rany, jak ktoś taki idealny jak ja, musi robić zakupy SAM?! No nie wierzę, następnym razem wybadam jak Reyes będzie szedł na zakupy, to podrzucę mu listę zakupów.
Wybierałem sos pomidorowy i czytałem z nudów skład.
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
- ECHEM - mruknęłam głośno po raz kolejny, czekając aż Honest w końcu spojrzy. No i alleluja, w końcu to zrobił! Otworzył najpierw szerzej oczy ale po chwili jego brwi wysoko się uniosły. - Nie żebym psora stalkowała, czy coś - mruknęłam. - Ale myślę, że to co pan trzyma w ręku jest potwornie niedobre - oznajmiłam.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Cokolwiek niezdrowe, w moim idealnym organizmie jest i tak zbędne - burknąłem sennie, nie przytomny. - Czego chcesz Russell?
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
Odwróciłam się w drugą stronę i sięgnęłam po ostre chipsy. Otak, chipsy.
- Co psor taki zmęczony, he? Ciężka nocka? - Przypomniała mi się rozmowa z Saintem i nasze dzikie rozkminy i aż nie mogłam się powstrzymać: -
Miał pan koszmary związane z bratem? - spytałam rozbawiona odwracając w jego stronę głowę.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Zmarszczyłem brwi i starałem się ostrożnie dobierać słowa.
- Koszmar związany z bratem? - powtórzyłem niepewnie. - Wiesz, mój brat nie żyje od dawna. Moja siostra też. Matka i ojciec też. Ogółem moja rodzina wącha od dawna kwiatki od spodu, ale... zastanawia mnie pytanie a propos niej - przyznałem. -Zapytam więc raz jeszcze: Czego chcesz, Russell?
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
Westchnęłam.
- Czyli nie ma pan kompleksu pierwszego człowieka? - spytałam zwiedzona. - No chyba, że Adam i Ewa mieli jakąś córkę wpadkę o której nie pisali w biblii - zachichotałam.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Ponownie zawiesiłem się w rozmyślaniach.
- Tara... Myśleliście, że jestem synem Adama i Ewy? - prychnąłem. - No i jeśli już umieszczacie mnie w świecie Biblijnym to nazywajcie Mesjaszem, albo Bogiem - zwróciłem uwagę.
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
Wywróciłam oczami. I znowu. Westchnęłam znów powtarzając tą czynność, i jeszcze kilka razy.
- Jiz, pan powinien się z tym leczyć. Bosz, bosz. Ja chcę tylko prostej odpowiedzi, na proste pytanie. Co się z nim stało? Albo przynajmniej z rodzicami Sainta...? Cokolwiek! Bądź pan człowiekiem,a nie zgrywa psor boga. Przez małe "b" nie duże - skomentowałam, tysięczny raz wywracając oczami.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Znów związałem usta w sznurek.
- Panno Russell, pewne dane powinny po prostu pozostać utajnione i nie można tego zmienić. Sprawa Sainta jest jedną z tych spraw i koniec tematu - powiedziałem dość chłodno. I niechętnie. Bardzo niechętnie. To nie jest coś o czym lubię wspominać, tym bardziej teraz.
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
- A gdyby Saint przyszedł się spytać, też by pan go olał? Pozwolił mu cały czas trwać w niepewności...? - spytałam z pretensją. Jak zwykle już traciłam cierpliwość do tego człowieka.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Skrzywiłem się i wrzuciłem do koszyka makaron, podobno włoski.
- Saint tym bardziej nie powinien o to pytać dla swojego dobra - zauważyłem. - Niektóre rzeczy... Lepiej zachować dla siebie i wiecie... Lepiej niech tak zostanie. Powiem Saintowi to samo: Nie szukaj - westchnąłem. - I tak nie znajdzie.
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
- Ale to wredne i niesprawiedliwe! Nie powinien pan ukrywać takich rzeczy! - zdenerwowałam się i tupnęłam nogą. CHOLERA, MIAŁAM NIE ZACHOWYWAĆ SIĘ JAK PIĘCIOLATKA, KURDE, KURDE, KURDE.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Rozejrzałem się dookoła, jak ludzie gapią się na nas. Warknąłem na gapiów, a potem na samą Tarę.
- Zachowujesz się jak dziwka, która nie dostała dildo od swojego sponsora - warknąłem. - Uspokój się do cholery i już. Nie można widzieć wszystkiego. A sprawa Sainta jest cholernie delikatna.
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
zdenerwowana pchnęłam profesora, lecz on jedynie zrobił mały kroczek do tyłu i już stał równo.
- Ugh, niech się gapią na pana. Jesteś beznadziejny - bąknęłam. - Potrafisz tylko wszystkich wyzywać. Może to znak, że jednak za długi czas na ziemi nie sprzyja, he? - Policzki mi poczerwieniały ze złości. Normalnie tykająca bomba. - Chyba czas i pora, powąchać kwiatki od spodu - odparłam.
Nie wiem co sobie myślałam ale po prostu złapałam kamień i poczułam jak moje ciało okrywa znajomy chłód. Jakaś babka patrzyła z otwartą buzią na mnie, a raczej na miejsce, w którym stałam.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Westchnąłem.
- Jak to mówią, czego oczy nie widzą, temu sercu nie żal - prychnąłem i ruszyłem do kasy, jak gdyby nigdy nic.
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
Ruszyłam za nim.
- Dlaczego taki jesteś!? - spytałam. - Zgaduje, że coś po tobie przejechało... potrąciło, ugh. Był pan kiedyś miły?
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Grzecznie zapłaciłem, zapakowałem zakupy i opuściłem sklep. I tak wiedziałem, że ona idzie za mną, to było ziście komiczne.
- Powiedz mi Taro, po co ci kamień Niewidzialności, skoro wiem, że jesteś tu i bez pomocy zmysłu wzroku? - parsknąłem. - Powinnaś więcej ćwiczyć, bo to jest naprawdę tragiczne, zamiast komiczne. A jakkolwiek lubię komedię, to nie mam zamiaru patrzeć jak ta komedia z powrotem Jerome obrabia mi dupę.
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
- Zaczynając od tego, że ja nad tym nie panuje i to się dzieje, w dodatku umiem to czasem wywołać ale gorzej wrócić. BO NIKT NICZEGO NAS NIE UCZY. Przez to na pewno coś się stanie i będziesz musiał wypełniać akty naszych zgonów - bąknęła, w co akurat wątpiłam.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Westchnąłem zmęczony na samą myśl.
- O tak. pierwsza umrze ta Vogel, potem ty, potem... A po ci mówię - wzruszyłem ramionami. - Wracając do sprawy Sainta... A no tak, nie ma żadnej sprawy. Nie widzę podstaw, dla których powinien poznać przeszłość i tyle. Póki nie będzie to niezbędne, niech zostanie tak jak jest.
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
W końcu dziwny chłód zszedł z mojego ciała.
- Zaraz. - Zmarszczyłam brwi. - Kumam, że według pana mogę umrzeć młodo, ale Agnes? Wtf? - Pokręciłam głową. - Ja się tego dowiem - powtórzyłam.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Szkrzywiłem się.
- To, że Agnes jest obecnie w niebezpieczeństwie jest jasne. Jej kamień i połączenie tego charakteru, trzymającego wszystkie uczucia w sobie? Musisz wiedzieć, że Joan Cline była bardzo do niej podobna. Tyle, że ona miała chłopaka i możliwość upustu emocji. Agnes nie chce nawet rozmawiać o tym z bratem, co wynika z moich obserwacji - zauważyłem. - O Sainta ty się nie martw, mały ogarnie temat bez problemu.
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
Skrzyżowałam ramiona.
- Nie jest mały - bąknęłam zrezygnowana. Zerknęłam w bok. - Ma pan wielu wrogów, jak to możliwe, że pan jeszcze żyje. Osobiście miała ochotę już pare razy profesorowi coś zrobić - przyznałam się zniesmaczona.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Nie jest mały... A no nie jest, zapomniałem się - mruknąłem rozkojarzony. - Wrogowie? - powtórzyłem, zaraz markotniejąc. Ruszyłem przed siebie w stronę akademii.
- Wszyscy moi wrogowie nie żyją. A ci, którzy żyją, mają szczęście, że już nie zabijam - powiedziałem sucho.
Marzyłem o Tobie
o Twoich ustach, ramionach
o cieple i o oddechu namiętności
o dzieciach, które mógłbym mieć
z Tobą
Offline
Papieros. O tak, muszę zapalić.
- Smacznego, nie będzie mnie na pana lekcji - powiedziałam na odchodne i skręciłam w prawo, w stronę cukierni.
Fajek i do tego ciastko czekoladowe. Mniam.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline