Jezioro

Jay Kenneth Russell · 2017-12-06 00:17:24

Westchnąłem.
Nie, nie zrobisz tego. Kurczę, przecież to nie jest bezpieczne.
- Sama tego chciałaś. Jak nie założysz kurtki, to... - mruknąłem zrezygnowany i szybko zdjąłem sweter, pozostając w samych spodniach i butach. Syknąłem. - Aaaa, cholera. Cholera, cholera. Naprawdę myślałem, że nie jest tak źle. Fuuuck!

Annabeth Coleman · 2017-12-06 08:12:25

Skrzyżowałam ramiona.
- Masz zamiar się rozebrać? I to ma mnie zmusić do ubrania się? - zdziwiłam się i prychnęłam. Zrobiłam kilka kolejnych kroków do przodu, jednocześnie odsuwając się od niego. Szczerze mówiąc niepokoiły mnie jego pomysły.

Jay Kenneth Russell · 2017-12-12 22:46:11

Prychnąłem.
- Dobra. Carpe Diem, czy też yolo - mruknąłem, szczękając zębami i zdjąłem buty, zacząłem zabierać się za zdejmowanie spodni.
Mhm, jak tak dalej pójdzie, resztę będę musiał zdjąć w jeziorze. Lodowatym Okrutnie, okrutnie zimnym jeziorze.

Annabeth Coleman · 2017-12-12 22:49:03

Uniosłam wysoko brew i skrzyżowałam ramiona.
- Nie jestem chyba w stanie zrozumieć twojej logiki - mruknęłam, obserwując jego poczynania. - Mi nie pozwolisz się utopić, a sam masz na to ochotę? - zmieszałam się nieco.

Jay Kenneth Russell · 2017-12-12 22:56:31

- Annabeth Coleman, nie pogrywaj ze mną i ubieraj się w tę cholerną kurtkę, bo chyba nie chcesz, żebym rozbierał się dalej, nie? - Powiedziałem szczękając zębami.
Właśnie rozebrałem się przed prawie obcą dziewczyną. Wyobrażam sobie reakcję biednej Ren.
Westchnąłem.
- Dobra. Idę do jeziora. - Powiedziałem i zacząłem iść z powrotem w stronę wody.

Annabeth Coleman · 2017-12-12 23:05:40

- To ty będziesz chory, albo gorzej.
Gdy ten się odwrócił, ja w mgnieniu oka - dosłownie - wyszłam z wody. Zrzuciłam mokre buty i spodnie, oraz sweter, zostając tym samym w majtkach, skarpetkach i koszulce na długi rękaw. Wszystko było czarne i dosyć mocno kontrastowało z moją jasną skóra.
Szybko wróciłam na to samo miejsce - coraz bardziej zadziwiała mnie moja szybkość, może tylko mnie; woda wydawała się być zmniejsza niż wcześniej. Jay obrócił się w moją stronę, a ja wzruszyłam ramionami.
- Podwójnego samobójstwa nie można popełnić w pojedynkę - bąknęłam jedynie, szczękając zębami i drżąc na całym ciele.

Jay Kenneth Russell · 2017-12-12 23:07:12

- Coleman! - Jęknąłem. - Nie taki miał być efekt!
Ruszyłem mimo wszystko do wody.
- Cholera. Dobra. Jak już się rozebraliśmy, to co? Można faktycznie wejść do tej wody.

Annabeth Coleman · 2017-12-12 23:10:27

- C-chyba stoimy w niej już - zauważyłam, jedynie raz się zająkując. - W niej będzie cieplej - stwierdziłam. Zacisnęłam oczy, zamykając nos i po prostu się zanurzyłam cała.
Poczułam te przyjemne igiełki dziwnie przebijające się przez moje ciało, nie było to jak drętwienie, a raczej jak lodowy uścisk - zimny, mocny i aż bolesny.

Jay Kenneth Russell · 2017-12-12 23:15:16

Skrzywiłem się.
- Będziemy chorzy - stwierdziłem, po czym zamykając oczy wbiegłem do wody. -AAAA, SZLAG!

Annabeth Coleman · 2017-12-12 23:20:31

Wynurzyłam samą głowę, czując jak palą mnie policzki. Skrzywiłam się na to i ogarnęłam mokre włosy z oczu.
Jay po chwili znajdował się niedaleko mnie, więc podeszłam, podpłynęłam - takie pół na pół, bliżej niego. Każdy ruch powodował, że wszystko szczypało, a dłonie i stopy powoli drętwiały mi z zimna.
Musiałam mocno zacisnąć żeby aby nie szukały o siebie. Moja mała masa ciała nie pomagała, więc organizm od razu się wychłodził. W takich momentach zazdrosciłam grubym ludziom.

Jay Kenneth Russell · 2017-12-12 23:22:11

- Wyjdźmy stąd - wyszczękałem. - Nienawidzę zimna.
Cała twarz mnie piekła. Powinienem był to wcześniej przemyśleć. Nawet nie zabrałem ze sobą ręcznika, czy czegokolwiek, czym mógłbym się ogrzać.

Annabeth Coleman · 2017-12-12 23:26:56

Kiwnęłam głową. Miał jakiś dziwny wyraz na twarzy, coś ala zaniepokojenie ale nie byłam pewna co do tego. Miał już sine usta. Obstawiam, że ja też.
Gdyby ktoś nas zobaczył, uznałam że jesteśmy nienormalni. Mhm. Może właśnie tak było.
- nie-niech c-cii b-b-będzie - wymamrotałam.
Zaimponowała mi jego zawzięcie i zapartość.

Jay Kenneth Russell · 2017-12-13 19:59:05

Ruszyliśmy w stronę brzegu. I choć dziękowałem za to w duchu, przerażało mnie wyjście z wody. To było takie... dziwne uczucie. Przypomniało mi się jak z Rose wylądowaliśmy na statku i... Skrzywiłem się.
- Ugh. Złe wspomnienia. Bardzo bardzo złe. - Nadal szczękałem zębami, wychodząc na brzeg

Annabeth Coleman · 2017-12-13 20:03:40

Całe ciało mnie szczypało. Gdzie te 36,6 stopni? Powinnam się sama wygrzac. Ale jakoś wyszliśmy w końcu z wody.
- Utopiłeś się w jeziorze w innym życiu? - wydukałam, zagryzając wargę.
Boże, czy wczesbiej też tak okropnie wiało? Łatwiej byłoby się utopić niż teraz wychodzić z tej wody.
Nie miałam siły się ubierać, straciłam na to chęci, więc po prostu usiadłam i po prostu owinęłam się swoimi rzeczami z nadzieją, że mnie ogrzeją.

Jay Kenneth Russell · 2017-12-13 20:08:29

Zrobiłem to samo, co Annabeth. Teraz byłem pewien, że będziemy chorzy.
- Taa, można tak powiedzieć. Choć życie mam jedno - prychnąłem. - Wiesz, kojarzysz taki fajny statek, który okazał się potem trochę mniej fajny? Jakieś trochę ponad 100 lat temu.

Annabeth Coleman · 2017-12-13 20:11:55

Zastanowiłam się chwilę i zmarszczyłam brwi.
- Titanic? - zgadywałam. Popatrzyłam na niego pytająco. - On chyba nie był zbyt "fajny" - dodałam, zaciskając palce na ubraniach z nadzieją, że jak mocniej je do siebie docisne to bardziej mnie ogrzeją. Ale to nie działało.

Jay Kenneth Russell · 2017-12-13 20:14:04

Kiwnąłem.
- Jak mówiłem: był fajny. Dopóki okazało się, że nie był. Gdybyś widziała, jak tam się ludzie bawili! - Przymknąłem oczy rozmarzony, ale nadal trzęsąc się na całym ciele. - Teoretycznie tam umarłem. A przynajmniej tak myślała Rose. To znaczy Genevieve. Jakkolwiek teraz ma na imię.

Annabeth Coleman · 2017-12-13 20:16:05

- Oh - mruknęłam bez emocji. - Płynąłeś sobie Titaniciem? No jasne. - Wywróciłam oczami. - Ten świat jest zrypany totalnie. Gadam sobie z nieboszczykiem - wymamrotałam już mniej wyraźnie.

Jay Kenneth Russell · 2017-12-13 20:17:20

Zaśmiałem się.
- Ściema stulecia. Nawet nie wiesz jaką satysfakcję dało mi wrócenie do Akademii po takim czasie i odwiedzenie dyrektorki.
Podniosłem się na drżących nogach.
- To co? Wracamy?

Annabeth Coleman · 2017-12-13 20:19:36

- Daj mi chwilę, nie czuję stóp - bąknęłam. - Albo najlepiej idź sam - dodałam już mniej przekonana.
Popatrzyłam na jezioro. Nie było mi jakoś wygodnie na tych kamieniach, wręcz przeciwnie. No i było zimno, przeraźliwie zimno, brakowało tylko śniegu. Ale było naprawdę ładnie.

Jay Kenneth Russell · 2017-12-13 20:23:10

Westchnąłem i podniosłem ją z ziemi, chwiejąc się lekko. Oby świat nie był aż taki zły i nie pozwolił mi się przewrócić.
- Trzymaj się - powiedziałem z krzywym uśmiechem i przeniosłem się do Akademii.
Podróże jako teleport. Czemu zawsze to się dzieje przy lodowatej wodzie?!

Annabeth Coleman · 2017-12-13 20:25:48

Juz miałam zamiar na niego warknąć, żeby mnie nie dotykał, jednak zanim to zrobiłam poczułam dziwny ucisk w żołądku i zawroty głowy.

#51 2017-12-06 00:17:24

Odp: Jezioro

#52 2017-12-06 08:12:25

Odp: Jezioro

#53 2017-12-12 22:46:11

Odp: Jezioro

#54 2017-12-12 22:49:03

Odp: Jezioro

#55 2017-12-12 22:56:31

Odp: Jezioro

#56 2017-12-12 23:05:40

Odp: Jezioro

#57 2017-12-12 23:07:12

Odp: Jezioro

#58 2017-12-12 23:10:27

Odp: Jezioro

#59 2017-12-12 23:15:16

Odp: Jezioro

#60 2017-12-12 23:20:31

Odp: Jezioro

#61 2017-12-12 23:22:11

Odp: Jezioro

#62 2017-12-12 23:26:56

Odp: Jezioro

#63 2017-12-13 19:59:05

Odp: Jezioro

#64 2017-12-13 20:03:40

Odp: Jezioro

#65 2017-12-13 20:08:29

Odp: Jezioro

#66 2017-12-13 20:11:55

Odp: Jezioro

#67 2017-12-13 20:14:04

Odp: Jezioro

#68 2017-12-13 20:16:05

Odp: Jezioro

#69 2017-12-13 20:17:20

Odp: Jezioro

#70 2017-12-13 20:19:36

Odp: Jezioro

#71 2017-12-13 20:23:10

Odp: Jezioro

#72 2017-12-13 20:25:48

Odp: Jezioro

Stopka