Nie jesteś zalogowany na forum.
- Ja jestem "świeżą krwią" - zrobiłam cudzysłów w powietrzu, oraz zaczęłam iść tyłem, aby móc patrzeć jej w oczy. - Ale powiedziałaś, "że nikt mnie stąd nie wywali". Dlaczego? - Zapytałam z niaciskiem.
Petra ville gå sin egen
Offline
- Bo czarownica tak mówi. Myślisz, że co? Ja na pierwszym roku byłam grzeczna i unikałam kłopotów. Ale jak na początku 2 roku z Elliottem rozpaliłam ognisko w pokoju... - Zaśmiałam się. - To powiem ci, że za takie coś to bym wyleciała przynajmniej z akademika, a tu nic. Na nasze szczęście w pokojach nie ma czujników, a przynajmniej wtedy nie było - wytłumaczyłam. - No ale ktoś doniósł na nas, że chalasujemy no i ten... - Westchnęłam. - Ale nikt nam nic nie zrobił. - Uśmiechnęłam się szeroko, unikając bezpośredniej odpowiedzi na jej pytanie. - I od tamtej pory mam wywalone na zasady - zakończyłam.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Pokręciłam głową.
- To tak nie działa. Coś musi sprawiać, że ta żmija cię potrzebuje. - Westchnęłam i wskazałam na nią palcem - A ty wiesz co. Tak samo jak ta Avril. - Wspomniałam jedną z pierwszych rozmów w tym dziwnym miejscu. - Tylko żadna z was nie chce mi nic powiedzieć. Skoro tak nie lubisz dyrektorki, to co ci szkodzi w nieposłuchaniu jej w tej kwestii?
Petra ville gå sin egen
Offline
Skrzywiłam się.
- Znam granice. Poza tym, zaraz sama się o tym dowiesz... Nigdy nie przezyłaś czegoś... Mhm... Niezwykłego? - Spojrzałam na nią z błyskiem w oku, kiedy wyszliśmy przed szkole.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Nie rozumiem - spojrzałam na nią dziwnie. - W jakim sensie? Spotkało mnie w życiu dużo dziwnych rzeczy. Serio chciałabyś o tym słuchać? - Parsknęłam.
Petra ville gå sin egen
Offline
Wywróciłam oczami. Na co ja liczyłam? To przecież blondynka.
- Nieważne. - Machnęłam ręką. - Mam ochotę na czekoladę, a nie na twoje nudne życie - bąknęłam jedynie. Zatrzymałam się przy zielonych drzwiach. Sięgnęłam po cegłę która leżała na ziemi i wyjęłam spod niej klucz. Otworzyłam drzwi. - Można też wejść od strony korytarza szkolnego - wytłumaczyłam. - Ale tak chyba jest prościej. - Rozejrzałam się. - Bo się znów zginiesz, biegaczyno - mruknęłam złośliwie.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Wreszcie nie wytrzymałam i skrzyżowalam ręce.
- Okay, po pierwsze moje życie jest zapewne bardziej interesujące niż myślisz - westchnęłam zirytowana. - A po drugie... Co ciebie dzisiaj ugryzło?
Petra ville gå sin egen
Offline
- Okres i starzy - odparłam szybko. - Śmiem wątpić w twoje jakże rozbudowane i wesołe życie. - Westchnęłam ciężko, ruszając do tych drugich drzwi. - Ale przecież nie muszę mieć racji, co ty się od razu tak oburzasz, TROCHĘ DYSTANSU, moja droga - mruknęłam.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Przewróciłam oczami.
- Z tym wesołym to bym nie przesadzała - burknęłam. - No i jestem chyba uczulona na takie złośliwe wypowiedzi, odkąd moja współlokatorka nie odzywa się do mnie inaczej - westchnęłam, podążając za nią.
Petra ville gå sin egen
Offline
- No straszne. Ja tam w sumie to zlewam. Nie zmuszam do przebywania z moją osobą. - Spojrzałam na nią. - Będziesz umiała tu sama wrócić? - spytałam, unosząc brew z powątpieniem.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- A czy ktoś mnie zmusił do podejścia do ciebie? - Uniosłam rozbawiona brew. - I tak. Dam radę.
Petra ville gå sin egen
Offline
Kiwnęłam głową, zatrzaskujac drzwi z impetem.
- No i super - powiedziałam spokojnie i ruszyłam korytarzem prosto, a potem skręciłam na prawo. - Jak się nazywa twoja wspólokatorka? - zaciekawiłam się.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Deirdre Meredith - zamknęłam oczy i wzięłam głęboki oddech. - Wyjątkowo drażniący typ.
Petra ville gå sin egen
Offline
- Huh, nikt ważny, bo nie kojarzę. - Roześmiałam się, i było to szczere. - Dobra, lepiej mi. Ale chce jakaś czekoladę. Albo kakao. Ooo, mam lepszy pomysł! Wezmę sobie czekoladę, kakao i lody czekoladowe. Boszsz, mam ochotę jeszcze na słone. Będę w ciąży spożywczej - stwierdziłam, dotykając obiema dłońmi swój brzuch.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Będzie ci przeszkadzać, gdybym również skorzystała z zasobów szkolnej kuchni? - Zapytałam, zakładając koszulę, którą miałam przewiązaną w pasie.
Petra ville gå sin egen
Offline
- Jeśli nie będziesz gadać bzdur i zadawać głupich pytań, to nie. - Wzruszyłam ramionami. - W ogóle to Keks dał ci juz ksywe. Żyrafa - parsknęłam śmiechem, zerkając na nią z dołu.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Obiecuje - roześmiałam się. - Ale ja naprawdę nie jest aż taka wysoka. Przynajmniej nie w Szwecji. Ta szkoła to jakieś skupisko niskich ludzi. Bez obrazy - parsknłam.
Petra ville gå sin egen
Offline
Machnęłam ręką.
- Mi tam to nie przeszkadza - wyjaśniłam od razu. - No jestem niska i co? I nico. Lubię siebie taką jaką jestem. Choć mogłabym mieć lepszy tyłek i cycki - mruknęłam rozbawiona nieco ciszej. - Ale tak to uwielbiam siebie. I wcale nie jest zbiorowisko niskich ludzi - dodałam już lekko oburzona. - Jest tu też sporo wysokich, takich żyraf jak tu - znów wybuchłam śmiechem.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Nie marudź. Masz lepszy tyłek i cycki niż ja - wzruszyłam ze śmiechem ramionami.
Petra ville gå sin egen
Offline
Dotknęłam swoich pośladków.
- Dobra, tyłek mam fajny - przyznałam ze śmiechem i zawiesiłam ramiona. - Ale cycków to ja w ogóle nie mam - powiedziałam zirytowana. Zerknęłam na Linör.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- A ja mam? - Uniosłam brwi. - No cóż wszystkiego mieć nie można. - Zaczęłam bawić się paznokciami, które jak zwykle były niepomalowane. - Czyli dzisiaj stawiamy na czekoladę?
Petra ville gå sin egen
Offline
- Koc i zero Eldioty - przytaknęłam, wchodząc do kuchni. - Nie żeby coś, ale w sumie bym kogoś podreczyła. - Westchnęłam. - Może jakiegoś pedagoga czy coś. Za dużo luzu teraz mają. - Uśmiechnęłam się złośliwie
- Bierzemy tyle ile się da i idziemy do mnie. Moja wspólokatorka nie bywa zbyt często w pokoju.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Tak jest! - Zasalutowałam i zaczęłam zgarniać wszelkiego rodzaju przekąski. - Jeżeli jesteśmy przy dręczeniu... Jedyny nauczyciel, o którym słyszałam to R... coś tam od historii.
Petra ville gå sin egen
Offline
- Roger Honest - powiedziałam szybko, wkładając do kieszeni dwie tabliczki mlecznej czekolady, a drugą ręką sięgając po batony w białej czekoladzie. - Co tam ciekawego o nim słyszałaś? - Spojrzałam na nią rozbawiona. - Pewnie same pozytywy - mruknęła sarkastycznie.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Oczywiście - przewróciłam oczami, łapiąc dwa opakowania chipsów pod pachy oraz gorzką czekoladę z chili do kieszeni. - Podobno jest bardzo narcystyczny.
Petra ville gå sin egen
Offline