Korytarze

Agnes Vogel · 2017-10-15 14:27:55

Kiwnęłam głową i obserwowałam jak odchodzi...
Cholera, Agnes. Odeszłam pośpiesznie w drugą stronę, planując zabranie odrobiny czekolady Lükexa.
Czeka mnie podróż w czasie, chyba muszę to jakoś... uczcić?

Jay Kenneth Russell · 2017-10-25 22:47:10

Wyszedłem z ogrodu na korytarze. Nawet nie zdjąłem okularów. Lubiłem je mieć na sobie. To takie śmieszne, gdy ludzie nie wiedzą, czy na nich patrzę, czy nie.
Miałem przejść się do Rose, ale wtedy zauważyłem - o dziwo - znajomą twarz. Zmarszczyłem brwi rozbawiony i zaszedłem dziewczynę za plecami. NAjwyraźniej mnie nie zauważyła.
- Nie dość, że przypał małpka, to jeszcze podróżuje w czasie - wyszeptałem jej do ucha.

Tara Russell · 2017-10-25 22:52:10

Wyszłam w pokoju się przejść. Dziś miałam wolne od lekcji - musiałam "dojść do siebie". Choć tak jak stwierdziła starsza kobieta w skrzydle szpitalnym "nabrałam już kolorów".
Podskoczyłam zaskoczona i odwróciłam się szybko, otwierając szerzej zmęczone i zasypane oczy. Czy oczy mogą być zmęczone, wtf? Zmarszczyłam brwi na tą myśl.
- Ja? W czasie? - spytałam udając zdziwienie. Skrzyżowałam ramiona i uśmiechnęłam się rozbawiona.

Jay Kenneth Russell · 2017-10-25 22:53:59

Schowałem dłonie do kieszeni i lekko machnąłem głową, żeby odrzucić włosy z oczu.
- Nie no. Tak naprawdę przyszłaś tutaj tylko podpalić tę szkołę, no nie? - Zaśmiałem się.

Tara Russell · 2017-10-25 22:57:36

- Chciałabym ale moja ukochana dyrektorka zamontowała czuły system wykrywania dymu - oznajmiłam. - Obawiam się, że niedługo będą wyczuwać nawet papierosy. - Wywróciłam oczami i również schowałam dłonie do kieszeni. Zabawne - byliśmy nawet całkiem podobnie ubrani. Pokręciłam głową. - Po cholerę tutaj siedzisz, orangutanie, he? Przytrzymują cie siła? - parsknęłam śmiechem lecz zaraz się skrzywiłam czując ból promieniujący z rany z boku.

Jay Kenneth Russell · 2017-10-25 23:00:31

- Naah - odpowiedziałem niedbale. - Mówiłem ci chyba, że odnawiam stare wiadomości, co nie?
Zmarszczyłem brwi.
- Waaaaait, wyczuwać papierosy? Chyba nie palisz, młoda damo... beze mnie! - Powiedziałem nieco urażonym i karcącym tonem.

Tara Russell · 2017-10-25 23:03:21

- No sorry, myślisz, że alarmy przeciwpożarowe same się włączają w tej szkole? - zapytałam ironicznie. - Ktoś musi im w tym pomóc. - Wskazałam palcem na siebie i uśmiechnęłam się szaleńczo.

Jay Kenneth Russell · 2017-10-25 23:05:29

Wyciągnąłem paczkę papierosów i pomachałem jej przed twarzą.
- Witaj, partnerko w zbrodni!
Schowałem paczkę, zdjąłem okulary i zawiesiłem na koszuli.
- A ciebie co tutaj trzyma, Małpo?

Tara Russell · 2017-10-25 23:09:14

Szybkim ruchem sięgnęłam po paczkę papierosów w jego kieszeni. PUNKT DLA TARY, BICZYS.
- Czas - mruknęłam rozbawiona. - I pieprzone zasady, których nie jestem w stanie ominąć - dodałam już bardziej zrezygnowana i wyciągnęłam sobie jednego fajka.

Jay Kenneth Russell · 2017-10-25 23:12:34

Wyrwałem jej paczkę i również wyciągnąłem papierosa.
- Zasady są po to, żeby je łamać Tay. - Zacząłem obracać papierosa w dłoni. - Nawet nie wiesz, jak długo można przed nimi uciekać. - Zaśmiałem się. - Ale poważnie, co tutaj robisz? Przecież Montrose chyba na siłę cię tutaj nie trzyma... - Spojrzałem na nią niepewnie. - Bo nie trzyma, prawda...?

Tara Russell · 2017-10-25 23:17:06

- W sumie pół na pół. - Pokręciłam głową i westchnęłam, szukając swojej zapalniczki. Zawsze mam ją przy sobie. - Czasem mam naprawdę dość tego miejsca ale... Czasem jest tak,, że cieszę się że tu jestem. - Wzruszam lekko ramionami. - Specyficzny układ. Ty chyba wiesz, że to miejsce nie jest normalne i nie mieszkają tu tylko zwykły, szary pleps - mruknęłam, patrząc pytająco. Wisiorek z kamieniem, który schowany był pod za dużą koszulą aż ciążył mi na szyji.

Jay Kenneth Russell · 2017-10-25 23:19:35

- Specyficzny... - Lekko przymknąłem oczy, gdy próbowałem się skoncentrować, po czym, gdy coś do mnie dotarło, szybko, szeroko je otworzyłem. - O cholerkeł. Nie mów, że ty jesteś jedną z tych wy-wybrańców.
Nie potrafiłem porządnie dokończyć zdania, bo wybuchnąłem śmiechem nie do powstrzymania. O matko. To jest tak śmieszne, że chyba umrę.

Tara Russell · 2017-10-25 23:23:04

Oparłam dłonie na biodrach.
- Widzę, że ta informacja niesamowicie tobą wstrząsnęła - bąknęłam, jednak na ustach błąkał mi się uśmiech. - Zaraz się przewrócisz, stary - stwierdziłam, obserwując jak popiera się dłonią o ścianę.

Jay Kenneth Russell · 2017-10-25 23:25:09

Wyczułem łzy w kącikach oczu, które po chwili spłynęły mi po twarzy.
- O bosz. No nie wierzę. Którego wybrańca jesteś potomkinią? - Zapytałem urywanym przez śmiech głosem. Nadal nie mogłem się uspokoić.
Nieźle, taki postrzelony wybraniec!

Tara Russell · 2017-10-25 23:29:35

- Pff, widzę, że się nieźle orientujesz. - Sięgnęłam do łańcuszka i wyciągnęłam naszyjnik z kamieniem na wierzch. Jay dopiero po chwili na mnie spojrzał kiedy w końcu przestał się tak bardzo śmiać.

Jay Kenneth Russell · 2017-10-25 23:33:13

Zaraz. Czy to jest... O Boże. No nie wytrzymam. Świat się kończy. Świat się kończy, a ja skończę w Akademii Montrose, zamiast wylecieć na apokalipsę na Hawaje!
Ludzie zatrzymywali się i patrzyli zdziwieni, gdy ja zwijałem się ze śmiechu jeszcze bardziej. Kilka razy próbowałem coś wyjąkać, ale nie umiałem. W końcu zsunąłem się po ścianie i usiadłem na ziemi, wyjąc ze śmiechu. Podniosłem rękę z pierścieniem na palcu i pokazałem Małpie.
- T-Tay...? J-jestem... jeestem... JESTEM TWOIM DZIADKIEM! - Udało mi się w końcu wykrztusić, jednak zaraz po tym zacząłem się śmiać jeszcze bardziej. Łzy ciekły mi z oczu jak szalone.
No nie wierzę! Mini Russell!

Tara Russell · 2017-10-25 23:38:13

W sumie nie wiem jak ale w końcu ja też wylądowałam na podłodze, starałam się jednak opanować, bo rana na boku zaczęła boleć. Przyciągnęłam do niej palce i zacisnęłam mocno, kiedy naszła na mnie kolejna fala śmiechu.
- Kurde, no robisz mnie w bambuko - stwierdziłam śmiejąc się nadal, złapałam go za nadgarstek i przyciągnęłam bliżej oczu aby obejrzeć pierścień. - NO HIT! Bosz. - Dorzuciłam jego rękę na bok. - Jesteś moim dziadziem? - Znów parsknęłam śmiechem, brzmiało to tak komiczne.

Jay Kenneth Russell · 2017-10-25 23:42:06

OStatecznie oboje wyliśmy ze śmiechu jak dwójka debili i wszyscy właśnie w ten sposób na nas patrzyli. Nie żeby mnie to obchodziło.
- Nie wyrobię - powiedziałem, starając się uspokoić. - No nie. - Zacząłem ścierać łzy z policzków rękawem koszuli. - W sumie powinienem się tego spodziewać. Tylko najzajebistszy wybraniec mógłby być moim potomkiem. - Pokręciłem głową. I obróciłem głowę w stronę Tay, wyciągając do niej dłoń. - Jay Kenneth Russell. Jeszcze mi powiedz, że nazwisko masz to samo, to jebne. - Zmarszczyłem brwi. - Jakbym już tego nie zrobił, cnie?

Tara Russell · 2017-10-25 23:45:06

- Tara Zajebista Russell, drugie imię nieoficjalne ale jakże dobrane! - Uścisnęłam jego dłoń. - Weź ty się tak bie ciesz. Ostatnie dwa pokolenia to przegryw życiowe. Jedynie ciotka była na tyle normalna, żeby się od nich ogrodzić. Szkoda, że mnie nie adoptowała - mruknęłam pod nosem.

Jay Kenneth Russell · 2017-10-25 23:47:55

Machnąłem ręką.
- W dupie mam ich. Wystarczy, że mam zajebistą wnuczkę, co nie? - Rozczochrałem jej włosy.

Tara Russell · 2017-10-25 23:51:37

Przyklepałam włosy ale nic nie powiedziałam na ten temat, Elliott często robił tak samo.
- Lubię im uprzykrzać życie. - Odpaliłam papierosa, zaraz po tym jak zadzwonił dzwonek, a korytarze opustoszały. - Zaraz... Do kogo przyjechałeś? A może na czują prośbę? - Uniosłam podejrzliwie brwi, dmuchając staremu dymem w twarz.

Jay Kenneth Russell · 2017-10-26 21:13:23

Pokręciłem głową.
- Nikt mi nie mówi, co mam robić, Tara! To nie jest w stylu Russellów. - Zaśmiałem się. - Przyjechałem odwiedzić znajomą z lat, gdy jeszcze byłem wybrańcem. Zabawnie się irytuje.

Tara Russell · 2017-10-26 21:23:31

- Jedyna osoba, która jest tak stara, że znasz ją ty i ona tu jest, i to kobieta, to Monrose. - Westchnęłam, po czym zaciągnęłam się dymem. - Albo ciocia (babcia? XD nwm) Megan - dodałam, zerkając pytająco. - Cholera, chodzi o czarownicę. Wiesz co? - Wstałam. - Nie będę już z tobą rozmawiać, człowieku - oznajmiłam, otrzepując się jedną ręką tyłek.

Jay Kenneth Russell · 2017-10-26 21:31:31

Wybuchnąłem śmiechem po raz kolejny.
- O nie. Nie mow, ze robi ci problemy? - Pokręciłem głową. - Przykro mi to mowic, ale... eee... to może być moją winą.

Tara Russell · 2017-10-26 21:39:14

Zmarszczyłam nos.
- Może na początku było, ale stwierdziłam, że skoro ona mnie nie lubi, bo tak, to ja nie będę jej ułatwiać życia. - Uśmiechnęłam się złośliwie. - Będziesz tak staruchu siedział czas? Chcę wykraść czekoladę dla kolesia, który MUSI coś dla mnie zrobić. Więc albo poniesiesz swoją dupę, albo zostajesz - mruknęłam, obracając się i ruszyłam do przodu.

#176 2017-10-15 14:27:55

Odp: Korytarze

#177 2017-10-25 22:47:10

Odp: Korytarze

#178 2017-10-25 22:52:10

Odp: Korytarze

#179 2017-10-25 22:53:59

Odp: Korytarze

#180 2017-10-25 22:57:36

Odp: Korytarze

#181 2017-10-25 23:00:31

Odp: Korytarze

#182 2017-10-25 23:03:21

Odp: Korytarze

#183 2017-10-25 23:05:29

Odp: Korytarze

#184 2017-10-25 23:09:14

Odp: Korytarze

#185 2017-10-25 23:12:34

Odp: Korytarze

#186 2017-10-25 23:17:06

Odp: Korytarze

#187 2017-10-25 23:19:35

Odp: Korytarze

#188 2017-10-25 23:23:04

Odp: Korytarze

#189 2017-10-25 23:25:09

Odp: Korytarze

#190 2017-10-25 23:29:35

Odp: Korytarze

#191 2017-10-25 23:33:13

Odp: Korytarze

#192 2017-10-25 23:38:13

Odp: Korytarze

#193 2017-10-25 23:42:06

Odp: Korytarze

#194 2017-10-25 23:45:06

Odp: Korytarze

#195 2017-10-25 23:47:55

Odp: Korytarze

#196 2017-10-25 23:51:37

Odp: Korytarze

#197 2017-10-26 21:13:23

Odp: Korytarze

#198 2017-10-26 21:23:31

Odp: Korytarze

#199 2017-10-26 21:31:31

Odp: Korytarze

#200 2017-10-26 21:39:14

Odp: Korytarze

Stopka