Nie jesteś zalogowany na forum.
DUUUUUŻA KUCHNIA, bo dużo gęb do wykarmienia XD
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Czekolada, czekolada, czekolada...
Wchodzę do kuchni po cichu, rozglądając się. Pusto. Dobra moja.
Mijam półki i sprawdzam każdą po kolei w poszukiwaniu jakiegoś pożywienia i czekolady.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Obserwuje małego włamywacza. Cichaczem wszedł i gdyby nie to, że ja słyszę wszytko, to bym go nie zauważyła.
Wzięłam z miski szklankę z brudną woda ze zmywania - TAK NIESTETY ZMYWAM PIEPRZONE NACZYNIA ALE NA PEWNO NIE BEDE TEGO ROBIĆ DO KONCA ROKU, ONIE - i wylałam ją na chłopca i parsknęłam śmiechem.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- JA PIERDOLE, TY JESTEŚ GŁUPIA, CZY DURNA?! - krzyknąłem zaskoczony, odskakując cały mokry i śmierdzący od brudnej wody. - Przestraszyłaś mnie debilko!
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Wybuchłam jeszcze głośniejszym śmiechem, łapiąc się za brzuch i zginajac w pół.
- No weź, co ty z cukru? To kara za grzebanie po szafkach, marny z ciebie ninja, nerwusku - stwierdziłam rozbawiona, nieco się uspokajając.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Żaden ze mnie nerwusek, idiotko - warknąłem. - Chciałem tylko coś zjeść! - Ręką przetarłem oczy.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Przechyliłam głowę mocno na prawo.
- No dobrze, już dobrze. Wcale nie jesteś nerwuskiem, jesteś bardzo małym nerwuskiem - poprawiłam się, prostując się i kładąc dłoń na piersi, jakgdyby składała przysięgę.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Zadrżałem ze złości.
- Odszczekaj to suko - warknąłem, nadal przeszukując szafki.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Bosz, czlowieczku, jeśli chcesz zjeść talerze i ulubioną uroczystą porcelanę czarownicy, to jesteś na dobrej drodze - bąknęłam, krzyżując ramiona. - Masz kompleksy, że się tak denerwujesz, mały? - dopytywałam drażniące go. Przeniosłem ciężar ciała na jedną nogę.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Ja pierdole to przecież kuchnia, nie ma tu nie wiem, jedzenia?! - zdenerwowałem się. - I nie naztwaj mnie MAŁY - dodałem.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Będę, mały - mruknęłam, idąc w zawarte. W zasadzie był kilka centymetrów niższy ode mnie, co rzadko się zdarzało. - Jedzenie jest ale nie tu. - Zachichotałam. - Gdybyś używał mózgu, jeśli takowy posiadasz, jak należy, to byś się domyślił po otworzeniu 3 szafki z talerzyki, że tu raczej jedzenia nie ma. - Wywróciłam oczami. - Ładnie poproś to MOŻE Ci pokaże - powiedziałam, kładąc mocny nacisk na "może".
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Wyprostowałem się i spojrzałem na nią spod uniesionych brwi.
- Ciebie? Prosić ładnie? Mogę Cię poprosić najwyżej byś wróciła do dżungli dzikusko.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Jak cię zwą, twardzielu? - spytałam, rzucając mu dwuznacznie spojrzenie. Włożyłam dłonie do kieszeni nieco za luźnych spodni. - W ogóle cię człowieku nie ogarniam, głodny jesteś, w oczach to widać, ale duma cie zjada i nie poprosisz. Faceci. - Wywróciłam oczami.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Bywa. Od kilku dni nie jadłem i jestem po prostu zły i głodny - warknąłem. Stając na palcach udało mi się otworzyć kilka szafek na górze, ale i tak pudło. Kubki.
- Na kur*a mać, gdybym był czekoladą, to gdzie bym się schował... - wymruczałem do siebie.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Zaśmiałam się i zaczęłam ciągnąć go za rękaw bluzy.
- No chodź, biedak, bo jeszcze zemdlejesz mi tutaj, a czarownicą zacznie się zastanawiać nad karami cielesnymi dla mnie - powiedziałam ironicznie, ciągnąć go mocniej, jednocześnie rozcoagając mu rękawa, bo ani drgnął. - Ile się będziesz zastanawiać, nerwusku?
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Gdzie chcesz mnie zabrać? - warknąłem, patrząc na tą dzikuskę podejrzliwe i idąc powoli za dziewczyną.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Do słodkiej krainy - odparłam ironicznie. - Będą tam tęcze z cukru i jednorożce stające cukierki. Ty możesz być krasnalem od garńca ze złotem. Złoto to oczywiście czekolada w złotej foli - roześmiałam się skrecajac w bok.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Czy ty nazwałaś mnie krasnalem? Dostałaś kiedyś w tą mordkę? - zapytałem zgrzytając zębami, bo przynajmniej powiedziała jeszcze o czekoladzie. W jednym zdaniu. Tylko to ją uratowało.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Pff - fuknęłam. - To było pozytywne określenie, jełopie. Serio, jesteś potwornie zakompleksiony. - Puściłam jego rękaw i spojrzałam na niego z wyrzutem. - Serio byś mnie uderzył? Za krasnala?
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Skinąłem bez zawahania głową, patrząc jej w oczy.
- Jestem jednym z ludzi, ze specyficzną mutacją, która sprawia, że pewna specyficzna substancja w naszym ciele, która odpowiada za moralność, nie jest u mnie wydzielana - wyjaśniłem absolutnie spokojnie. - Nie maił bym problemu z uderzeniem cię, czy zabiciem.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Okej, już wiem jak mnie widzi Eldiota, kiedy się denerwuje i mówię, że go zabije - ledwo z siebie wydusiłam, parskając śmiechem.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Parsknąłem śmiechem, widząc jej minę.
- Tylko, że ty to masz gdy się denerwujesz, a ja zawsze - zauważyłem. - Dlatego nie lubię wychodzić z pokoju... Ale jestem głodny. Jak cholera. Więc gdzie mnie prowadzisz?
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Otarłam z policzka pojedyńczą łze i zadowoleniem stwierdziłam, że na twarzy chłopaka widniał uśmiech.
- Bosz, mały, spokojne. Prowadzę cie do żarcia - wyjaśniłam, ruszając dalej. - Nie wychodzisz z pokoju? - spytałam kiedy dotarły do mnie jego słowa. - To samobójstwo towarzyskie - jeknęłam, otwierając drzwi do jednej z kilku spiżarni.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Nie chcę mieć czegoś takiego jak życie towarzyskie, Pani Genialna Inaczej - wywróciłem oczami. - Ludzie biorą mnie za dziecko, podczas, gdy jestem już pełnoletni do cholery - wymruczałem, zaglądając do środka pomieszczenia.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Ja tam nie mam problemu z wiekiem. - Wzruszyłam ramionami i spojrzałam na niego, marszcząc brwi. -
ŻARCIE! - krzyknęła mu do ucha, kiedy stał jak słup i się gapił, z uśmiechem na ustach.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline