Nie jesteś zalogowany na forum.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
Złapałem oddech, ale i tak przewróciłem się. Cholera, Agnes powiedziałaby, że i tak mam blisko do ziemi.
Rozejrzałem się, rozpoznając zapach trawy. Ten charakterystyczny zapach nawozu, którgo używał pan Klaus za szkołą.
To pewne, to moje liceum... Chryste, ale to by oznaczało... że przeniosłem się w czasie!
Podniosłem się gwałtownie z ziemi i schowałem w krzakach, gdy usłyszałem płacz.
Cholera. Wszystko jest dokładnie tak samo... Cholera...
Płaczący chłopczyk zniknął w szopie. Z oddali było słychać śmiechy. Przełknąłem ślinę, gdy zaczęły się nasilać, przeplatane z niemieckimi wyzwiskami i przekleństwami.
- Hölle...
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Ląduję zwinnie na stopach na trawie. Po tylu podróżach zyskałam wprawę. Zdmuchnęłam kosmyk włosów z twarzy.
- Dobra, Słonko. Teraz mi wierzysz? - Zapytałam, patrząc z satysfakcją na twarz chłopaka.
Usłyszałam głosy dobiegające z podwórka. Uniosłam brwi.
- Ładnie się tu wyrażają w tych twoich zachodnich Niemczech, nie ma co.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
- Powiedziałem ci tą datę, bo nie wierzyłem, że tu trafimy - wyszeptałem. - Kiedy wracamy? - zapytałem, z narastającą nerwowością w głosie, gdy krzyki zbliżały się do szopy. Już raz to przeżyłem, kolejny mi zbędny.
Hölle, hölle, hölle, hölle, hölle...
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Huh, Słonko, ty to wyglądasz, jakbyś zaraz sam miał zniknąć.
Wstałam na palcach, rozglądając się skąd pochodzą te głosy.
- Nie wolno mi ingerować w przeszłość. To co, wbijamy tam?
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
Kręce wolno głową.
- To i tak nie ma sensu... - szepnąłem. - Wszystko pójdzie swoim torem...
Gdy skończyłem mówić, piątka jakże bogatych w słownictwo licealistów dopadła do szopy. Chwilę szarpali się z drzwiami, aż je wyważyli, psując zamki. Pamiętam jak wtedy wypadły wszystkie śrubki z zawiasów.
Z szopy wypadła niewielka istotka. Zapłakana twarz nie dała się rozpoznać, na pierwszy rzut oka, ale ja wiedziałem, kto tam leży, skulony, kopany i wyzywany. Śmiechy niosły się w niebo, kiedy piątka licealistów znęcała się nad piętnastoletnim, Lükexem Vogelem.
- Zaraz przybiegnie Agnes i będzie po wszystkim - skwitowałem sucho, co mnie nie zaskoczyło. Czułem jakbym w gardle miał pustynie Gobi.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Zerknęłam na Słonko kątem oka, nadal obserwując scenkę przede mną. Zastanowiłam się chwilę.
- Okay, przyjmuję wersję, że zaraz będzie po wszystkim. - Wiedziałam, że uśmiecham się teraz jak psychopatka. - Ale w trochę bardziej... spektakularny sposób.
Wstałam z miejsca i ruszyłam w stronę dzieciaków, chowając dłonie do kieszeni.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
Cholera, co ona wyprawia!?
- Idiotko! To ja tam siedzę! Czy jeśli zobaczę Cię teraz, to nie odbije się to na przyszłości? - pytam, widząc jak licealiści nadal zncają się nad dzieciakiem... w sensie nade mną. Shit, to skakanie w czasie jest skomplikowane.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Mhm - kiwnęłam głową. - Prawdopodobnie. A co, boisz się? - Zapytałam z wyzwaniem w głosie.
Zatrzymałam się i założyłam dłonie na biodra.
- Mogę zapewnić ci na pewien czas spokój. W sensie młodemu tobie. W akademii raczej nie będzie ci spokojnie z Stratrose i Jeromem.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
Zacisnąłem usta, patrząc to na bitego mnie, a potem na Desiree. W końcu spojrzałem na nią z pewnością.
- Za chuja nie wiem jak działa ta akademia, podróże w czasie, ani pieprzona czasoprzestrzeń, jestem tylko hakerem. Ale nie mam zamiaru w tej chwili ingerować. - Wskazałem palcem na rozgrywającą się patologię. - Złamali mi wtedy kilka żeber, obojczyk i nos. Spędziłem w szpitalu pół roku. Zdałem maturę w wieku piętnastu lat i skończyłem tą budę, a wszystkich goryli wygwizdałem robiąc im takie bagno w Internecie, że nie uda im się nigdzie dostać, ani pozbierać psychicznie...
Musiałem nabrać kilka głębszych wdechów. To nie był najwspanialszy czas, ot co.
- Ale pierdole to! Dzięki temu wiem, że świat jest do dupy! A ta jakże piękna akademia okazuje się jedną wielką morderczą pułapką!
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Nerwusek z ciebie, Słonko - mruknęłam. - Ale przynajmniej w jednym się zgadzamy: świat jest do dupy!
Usiadłam na ziemi, przyglądając się uważnie jak chłopaki biją mini Słonko.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
Prychnąłem, trochę bezsilnie. Bo co mi pozostało, niż patrzenie na ten koszmar moich złych nocy?
- A tobie? - zapytałem nagle. - Jak świat tobie dokopał?
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Uniosłam brew nieco zaskoczona. No no. Co to się stało?
- Brat zginął w okopach, wcześniej zwariował przez wojnę. Reszta rodzinki została zabita wspólnie - zaczęłam beztroskim tonem, ale gdy poczułam, że głos zaraz mi się załamie, przerwałam. - Sratytaty. Nie powinno cię to interesować, Słonko.
Oparłam się łokciami o trawę.
- Zdajesz sobie sprawę, że potem i tak ich mogę znaleźć, prawda? - Uśmiechnęłam się wyzywająco i wskazałam na dzieciaków.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
Kiwam głową.
- Głupi nie jestem. Śmiem twierdzić nawet, że jestem najinteligentniejszym osiemnastolatkiem jakiego spotkasz... - westchnąłem, gdy grupa wandali stwierdziła, że się nie ruszam i odbiegła. Idioci.
Ja tam umierałem, a oni odbiegli.
- W sumie kiepska przeszłość. Dlatego porywasz dzieciaki w przeszłość? Opowiadasz im o akademii o jakiej nie wiedzą?
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Zacisnęłam lekko usta, zanim się odezwałam.
- Bo trzeba ją nauczyć, że nie jest bezkarna - mruknęłam. Podniosłam wzrok. - A co, wolałbyś nadal myśleć, że to zwykła szkoła dla uzdolnionych debili, Słonko?
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
- Tyle, że w przeciwieństwie do Ciebie i reszty akademii, ja nie jestem debilem - parsknąłem, gdy patrzyłem tak na leżącego, skatowanego mnie. Nie odwracając wzroku, zmarszczyłem brwi.
- Nie jest bezkarna? Czyli coś Ci zrobiła. Coś niezłego, skoro aż taka wściekłość tobą miota - wydedukowałem.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Uniosłam oczy do góry.
- Chwała Bogu, że my, debile, mamy takiego geniusza wśród nas! Tylko szkoda, że jak dopadnie cię Jerome, to nic nie będziesz w stanie zrobić. - Kiwnęłam w stronę jego młodszej wersji, do której właśnie podbiegała dziewczynka. - Spoko. Twoja Mikasa Ackerman jest wybrańcem i uratuje cię. Znowu.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
Westchnąłem ciężko, patrząc na przerażonego siebie. Wiedziałem, że wtedy traciłem już przytomność.
- Zawsze chciałem, bym raz to ja ją uratował... - powiedziałem cicho. - Jak wrócimy? - zapytałem już głośniej, zdecydowanym tonem.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Zignorowałam jego pierwsze słowa. Debilką mnie nazwał. Też coś.
W sumie... wszyscy nazywają, dopóki nie muszą brać dupy w troki przed rzucanymi przeze mnie nożami.
Zerknęłam na zegarek.
- Za jakieś 2 minuty poczujesz zawroty głowy i znikniesz na zawsze - powiedziałam śmiertelnie poważnym tonem.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
- Pierdolenie - mruknąłem. - Przeniosłaś się tu ze mną, nie wiem jak, ale jednak. Chciałaś coś pokazać i udowodnić, więc po co podczas udowadniania mam zginąć? - wcisnąłem ręce w kieszenie, odwracając wzrok, jak Agnes uniosła mnie w swoich ramionach i zabrała czym prędzej z tego placu. Wyglądało to jeszcze żałośniej niż pamiętałem.
- A nawet jeśli... to zajrzyj potem do teraźniejszości, przekaż siostrze, że ją kocham i zostaw mnie tu na śmierć - wzruszyłem ramionami.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Przechyliłam głowę, zerkając na niego. Przyglądałam się mu przez chwilkę bez słowa, po czym uśmiechnęłam się krzywo.
- Czasem potrafisz być nawet kochany, wiesz, Słonko? - Podniosłam się i otrzepałam spodnie. - Z dwoma minutami i zawrotami głowy nie ściemniałam. Generalnie pojawisz się w podziemiach przy chronografie, więc uważaj, żeby cię nie dopadł wzrok bazyliszka.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
Czubki uszu zrobiły mi się jadowicie czerwone.
- Nie jestem kochany - warknąłem tylko. - I poradzę sobie przy tym cholo-coś-tam.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Chrono-coś-tam jak coś - poprawiłam go. Założyłam kaptur na głowę. - Masz pół minuty. Ja tym czasem zajmę się koleżkami. Mam ochotę się zabawić - uśmiechnęłam się złośliwie.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline
Spojrzałem na nią z lekkim przestrachem.
- Debilko, nie radzę. Nie wiesz jak to wpłynie na przyszłość, przecież to ma też związek ze mną, nie możesz ich za bardzo uszkodzić! - mówiłem pośpiesznie, by zdążyć ją ogarnąć.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Sratytaty - westchnęłam obojętnie. - Nie boli cię główka, geniuszu Słonko? - Zapytałam, wiedząc, że zaraz zniknie, zgodnie z ustawieniami na chronografie.
Zanim zdążył zareagować, musnęłam lekko wargami jego policzek.
- Powodzenia przy cholo-coś-tam, geniuszu. - Znowu uśmiechnęłam się złośliwie, widząc jego minę, po czym przeniosłam się i zniknęłam mu z oczu.
They paint me as a villain, I just autograph the artwork
嫌い、嫌い、嫌い
息ができない
春風が強すぎて
悪い予感そこの角を曲がったとこ
Offline