Nie jesteś zalogowany na forum.
- No odpychasz, jak menel w tramwaju - powiedziałam z udawanym respektem. - Szkoda, że nie mnie. - Uśmiechnęłam się słodko.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Kiepskie masz gusta, skoro menele w tramwaju tak cię podniecają - mruknąłem. - To jakiś kompleks samarytanina? Próba pomocy i nieumiejętność pomocy samemu sobie? Jestem jednym z najinteligentniejszych ludzi, ale w psychologię się jeszcze nie bawiłem.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Poczerwieniały mi policzki. Nawet nie wiedziałam dlaczego... A może wiedziałam, tylko.nie chciałam tego przyznać przed samą sobą?
- Och, ty chyba nie ogarniasz sarkazmu, nerwusku. I lepiej w psychologię się nie baw - stwierdziłam. - Bo jeszcze komuś zaszkodzisz.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Obojętne mi to - wzruszyłem ramionami. - Wiesz, kiedyś wyzywano mnie. Nawet nie wiesz jak pięknie brzmią wyzwiska od cip i pedałów po Niemiecku. Moi prześladowcy skończyli jednak w rynsztoku, więc zapytałem sam siebie "ile w takim razie było warte ich zdanie?". Odpowiedź to nie - wziąłem głęboki oddech. - Więc zapytałem siebie po raz kolejny "Każdy z nas skończy tak samo?". Odpowiedzią było tak. Postanwiłem więc stwierdzenie "Jeśli wszyscy skończymy tak, a ludzie i tak będą nas oceniać, to co z tego? Ich ocena skończy razem z nimi w piachu, a za kilka lat, tygodni może nawet minut i tak wszyscy o tym zapomną".
Zdjąłem słuchawki z karku i przetałem się po nim.
- Tak więc, pieprzony guzik mnie obchodzi, czy komuś zaszkodzę.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Ale żyje się tu i teraz! - powiedziałam sfrustrowana. Nie podobała mi się jego odpowiedź. - Robisz coś, bo ci się to podoba, i obojętnie czy to jest pójście na kawę czy obramowanie banku. To smutne myśleć o tym że umrzesz na każdym kroku - odbiegłam nieco od tematu. - Dobra, no nieważne, za poważnie się robi. - Machnęłam ręką. - Wracają do tematu, czy teraz jak ktoś ci zawadza to załatwisz go tym? - Wskazałam na jego laptopa.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Skrzywiłem się. "Robisz coś, bo ci się to podoba"? W jakim ona żyje świecie? Chyba nie w tym samym, z którego mnie wykopano.
- Tak. Jestem w stanie wiele zrobić za pomocą komputera. Zniszczenie życia, zasyfienie kartoteki, nękanie psychiczne, oczyszczenie konta bankowego... Jak mówiłem, kiedyś brałem za to spore sumki.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Huh, mam do ciebie w tej chwili większy szacunek niż do czarownicy - stwierdziłam po chwili zastanowienia i parsknęłam śmiechem. - Wybacz, zamyśliłam się
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Przynajmniej jest potwierdzenie, że jesteś myślącą istotą - westchnąłem. - Ja tam miałem długo obiekcje - dodałem, swoim zwyczajem wbijając szpilkę, choć powinienem już zamknąć się na dobre.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Phii - fuknęłam pod nosem. - Wątpliwości co do mojej osoby? - spytałam oburzona. - Halo! Jestem w tej szkole i zdaje ze świetną średnią. Mam wyższe IQ niż te kupony ze średnią, 5,5 - stwierdziłam, zerkając w sufit.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Średnia to tylko cyfry - parsknąłem. - Cyframi manewruję lepiej niż ty wiążąc sznurówki. Nie w wynikach zapisane jest nasze IQ, a w rzeczywistej wiedzy i osiągnięciach jakie jesteśmy wstanie zdobyć dzięki naszej inteligencji... Po za tym, łańcuch pokarmowy mówi wyraźnie: zawsze masz kogoś nad sobą. Nawet ludzie są sobie wrogiem, więc i nas to dotyczy.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- No ja to wiem, ale weź to wytłumacz tym narcyzom. - Wzięłam głęboki oddech. - Omraw, chcesz mnie zjeść? - Zażartowałam, miałam dość tak głębokich tematów, nie żebym się bała z nim rozmawiać. Kurde ten koleś przez sen pewnie hakuje, huhu.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Uniosłem brwi.
- Zlituj się. Nawet niższy jestem od ciebie - mruknąłem. - Możesz mnie w końcu zostawić? Czy jeszcze nie udowodniłem wystarczająco, że jestem bardziej odpychający niż menel? - zapytałem już głośniej z dość słyszalną nutą pretensji.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Ty weź, to w sumie tylko centymetry. - Wywróciłam oczami. - Beznadziejny jesteś z tym użalaniem się nad sobą. - Wywróciłam oczami i podniosłam się do góry.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Ano. Jestem beznadziejny - przytaknąłem, byle sobie poszła i ponownie założyłem słuchawki na uszy. - Niech wszyscy zostawią beznadziejnego w spokoju. Nie trzeba mi dokładać, doprawdy.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Pff, wyjdę ale wrócę. Mówiłam, że lubię wyzwania! - powiedziałam głośno, Bonnie wiedziałam czy mnie słyszał przez słuchawki.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Wyzwanie? Zostaw mnie po prostu i przezwycięż swoją dobijającą naturę. Nawet nie wiesz, jak mam Cię dość.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Wywróciłam oczami.
- Pamiętaj o mruganiu, bo ci oczy wyjadą, Keks - bąknęłam z myślą, że mnie nie słyszy i wyszłam.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Wchodzę do pokoju jeszcze bardziej zirytowany po rozpoczęciu. Dobrze, że chociaż nie wylądowałem w szpitalu jak ta dziewczyna.
Choć może tam miałbym spokój od ludzi.
Lükex siedzi w tej swojej przydużej piżamie i wygląda jak strach na wróble. Cudownie. Przewróciłem oczami i usiadłem na swoim łóżku.
- Nauczyciele byli zrozpaczeni twoją nieobecnością.
I put my hands up in the air sometimes saying aaayo I'm a leeego
Offline
Podnosłem gwałtownie głowę.
- A, to tylko ty... - wymruczałem sennie. - Mało mnie to obchodzi... Coś ciekawego się działo?
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Wzruszyłem ramionami.
- Jak zwykle. Powstał z zaświatów koleś, jedna dziewczyna wylądowała w szpitalu, trzy czwarte szkoły nic nie ogarnia - burknąłem. - Dzień jak codzień.
I put my hands up in the air sometimes saying aaayo I'm a leeego
Offline
Czekaj, kurwa, co?
- Chwila moment, jaki koleś zmartwychwstał? I do kurwy nędzy, dlaczego wylądowała w szpitalu?! - zapytałem od razu podnosząc się trochę i przecierając oczy.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Nie twoja drogocenna siostra - powiedziałem ironicznym tonem. - No ten, Jerome de Clare. Wrócił do świata żywych, jakaś dziewczyna go zaatakowała, a on jej złamał nogę w dość paskudny sposób i zemdlała.
I put my hands up in the air sometimes saying aaayo I'm a leeego
Offline
Dobra, odetchnąłem. Przynajmniej nie Agnes, jakaś obca mnie nie interesowała.
- Ale Jerome... Tak jak mówił ten babsztyl... - syknąłem pod nosem kończąc myśli i padając na plecy, bezmyślnie wgapiając się w sufit. - Szlag by to wszystko...
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Wywróciłem oczami i spojrzałem na niego spod byka.
- Co by szlag trafił? I tak ty nie jesteś cholernym wybrańcem i nie musisz niczego robić - mruknąłem.
I put my hands up in the air sometimes saying aaayo I'm a leeego
Offline
Podniosłem się z łóżka, siadając na nim i patrząc na mojego współlokatora.
- A jeśli jestem? - zadałem nurtujące mnie pytanie. - Tara jest najmłodsza z rodzeństwa, a jest Wybrańcem, co nie? - przypomniałem. - A jeśli dyrektorce się pochrzaniło i to ja jestem wybrańcem, a nie Agnes? Jesteśmy tej samej krwi, więc co nas definiuje jako Wybrańca?
Westchnąłem i przeczesałem włosy. Wstałem w końcu z łóżka i chwilę krążąc po pokoju w końcu usiadłem w swoim fotelu przy monitorach.
- Nie lubię ludzi, ale jeśli sprawa rozchodzi się o Agnes, to wszystko mnie guzik obchodzi i chcę tylko jej dobra... Zresztą nie zrozumiesz - warknąłem na koniec pod nosem.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline