Nie jesteś zalogowany na forum.
Uniosłam ręce do góry, a porem objęłam dłońmi szklankę z piwem.
- Wszystko wiesz o akademii. No, no, to pogratulować, nawet ja wszystkiego nie wiem, może chcesz się w takim razie czymś ciekawym podzielić? - zapytałam. Bawiła mnie jego nagła reakcja i czerwone ze złości uszy.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Ugh, nie lubię kobiet. Tary zresztą też.
- Ty pewnie wiesz od dawna - mruknąłem. - Ale ja dopiero niedawno odkryłem, że mam gen... podróż w czasie była dość szokującym przeżyciem...
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Spoważniałam i rozejrzałam się na boki.
- Masz gen? - spytałam nieco ciszej, choć i tak małe prawdopodobieństwo, ze ktoś nas usłyszy. Zmarszczyłam brwi.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- A Agnes jest jakimś wybrańcem. Chyba. List był do niej, ale w sumie jestem jej bratem... - wymruczałem. - Całe to podróżowanie jest niebezpieczne, a jeszcze jakoś zły gostek, grożący mojej siostrze? Nie podoba mi się to...
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Zły gostek? - zaśmiałam się. - Kiedy podróżowałeś? - dopytywałam zaciekawiona. - Znalazłeś takie fajne urządzonko, włożyłeś tam grzecznie paluszek i zwiedziłeś sobie przeszłość? - Chichotałam przez cały czas. To chyba przez alkohol. Choć, ja chyba mam tak zawsze.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Nie twój, pieprzony, interes - warknąłem. - To był... zbieg okoliczności. Cofnąłem się tylko o trzy lata, a potem nagadałem tej całej dyrektorce. Durna babcia, która zbłądziła w drodze na koło gospodyń wiejskich i tyle...
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- O tak. To jest właśnie nasza kochana, szanowana, cudowna i niezastąpiona czarownica, echem... dyktatorka się znaczy - poprawiłam się szybko. - To dobrze, że ci się krzywda nie stała, ani że nie namieszałeś w czasie - mruknęłam niewyraźnie, pijąc napój.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Wspomniałem widok swojego wątłego ciała, pobietgo do nie przytomności, a potem jak Agnes niosła mnie na rękach, szukając pomocy.
Zbladłem zupełnie, wracając do normy.
- Ta. Super - mruknąłem jakże tym uradowany.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- A jak się czułeś? Przenosząc się? Niezłe uczucie, co nie? Jak byś zdrowo coś przyćpał, a potem szybko wytrzeźwiał - stwierdziłam. - I nie myśl sobie, że nie zauważyłam, że przez chwilę byłeś gdzieś indziej. Moje pytanie brzmi gdzie? - Spojrzałam na niego, próbując wymusić odpowiedz.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Faktycznie to ciekawe uczucie. Byłem zbyt zdezorientowany by się tym przejąć - odpowiedziałem, umyślnie ignorując jej drugie pytanie. Jakbym kiedykolwiek chciał to wspominać.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Westchnęłam głęboko czekając na dalszą wypowiedz, jednak ona nie nastąpiła. Super.
- Serio? Nic nie powiesz? - Wróciłam wzrokiem do swojego picia. - Nooo dobra, jak tam chcesz - bąknęłam jak przedszkolak. Taaa, to na pewno był alkohol.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Nie jesteś aby trochę pijana? - zauważyłem. - Co ja będę z nietrzeźwym gadał... - dopiłem swoje piwo. - Niemieckie lepsze - skwitowałem.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Niemcy mają dobre piwo i słabe dziewczyny. Albo albo - oznajmiłam, przechylając głowę na prawo, a potem na lewo. - Trochę już tu siedzę. Poszłam ze znajomą ale ona wyszła jakiś czas temu i tak sobie czekałam na jakąś ciekawą duszyczkę i proszę! Mój obiekt nękania się pojawił. - Klasnęłam w dłonie. - TO PRZEZNACZENIE, MÓWIĘ CI, MÓWIĘ WAM WSZYSTKIM - powiedziałam bardzo głośno. Kilka osób spojrzało w naszą stronę z rozbawieniem.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Schowałem twarz za kołnierz kurtki, a uszy znowu mi poczerwieniały. Cholera.
- Ty jesteś jakaś niedojebana? - warknęłam. - Zresztą Niemki nie są aż tak złe. Agnes ma ładne koleżanki... - burknąłem. Kiedy byliście mniejsi, te koleżanki przebierały Cię w sukienki, fajne wspomnienie Vogel.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Zmarszczyłam nos.
- Mówi się wyjątkowa. Masz problem z doborem słów - poprawiłam go. - Poza tym śmiesznie się peszysz, więc czemu by nie pokrzyczeć? - spytałam retorycznie. - No i ja nie chcę nikogo obrażać, to w sumie tylko stereotypy, ale... Zazwyczaj mają one dobry przekład na rzeczywistość. - Uśmiechnęłam się szeroko do chłopaka.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Ale tym razem się myslisz - warknąłem. - I odczep się ode mnie. Chciałem siedzieć w spokoju, a teraz ludzie się na nas gapią - warknąłem, nadal schowany za kurtką, przy okazji chowając jadowicie czerwone uszy.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Oparłam brodę o zaciśniętą pięść. Rozejrzałam się szybko.
- Niom, gapią się - przyznałam mu rację. Mnie to nie ruszało ale on faktycznie się zestresował. - Może powinieneś wypić to szybciej. Wtedy lepiej działa - zaproponowałam. - Strasznie wstydliwy jesteś. To rodzinne? Czy wynika z czegoś?
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Tak, wynika. Z trzech cyfr. Jeden, sześć, dwa - wy wróciłem oczami. - Nie lubię gdy ktoś zawraca na mnie uwagę, jasne? - warknąłem, kuląc się, by zasłonić całą twarz.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Okej, kumam! - odezwałam się po chwili ciszy. - To taki mechanizm obronny. Jak się czegoś boisz, wstydzisz albo ci z czymś ciężko to to atakujesz - snułam dzikie teorie. - Ale jednej rzeczy nie ogarniam w tym. Po cholerę się mnie bać? Nie, nie... Cś musi być w tym innego. Huh... Co to może być... - zastanawiałam się na głos. - No bo się mnie nie boisz, co Keks?
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Ja tobą gardzę - parsknąłem. - Jesteś wszystkim, czego nie znoszę w swoim otoczeniu. Generujesz chaos, hałas i ogólną rozróbę. Zwracasz na siebie uwagę. Wszyscy się gapią. Podczas gdy ja, staram się tu siedzieć niezauważalny do cholery.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Wstałam wyciągnęłam rękę, kierując ją w stronę wyjścia i ukłoniłam się lekko.
- Ależ oczywiście. Niech pan wyjdzie z tego jakże strasznego chaosu - powiedziałam, zwracając na siebie jeszcze większą uwagę. Hihihi, ups? - Mogę pana odprowadzić? - dodałam już rozbawiona, bo nie mogłam utrzymać poważnego tonu.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
Gdybym był jeżem, z przyjemnością rzuciłbym się na nią z kolcami i zrobił z jej ciała ser szwajcarski.
- Kurwa, Tara... - syknąłem wściekły, naciągając kaptur.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
Przycisnęłam dłonie do ust i usiadłam z powrotem obok niego.
- Wystarczy Tara - mruknęłam z wielkimi oczami. - Myślałam, że chcesz wyjść - szepnęłam konspiracyjnym tonem przez palce.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline
- Chcę spokoju - poprawiłem ją. - Za to ty powinnaś wyjść. Jesteś pijana, debilko.
Falling victim to your fantasy
Damn, I love it that you're so creepy
Offline
- Pijana? - speszyłam się. Ho ho, Tara się peszy! - Nie. Wstawiona? No tak. - Kiwnęłam głową. - Ja nie wychodzę. Ukrywałeś się przez tyle czasu i nie mogłam cię podręczyć. A teraz mogę. I popatrzeć jak się peszysz i wzburzasz. Po prostu dawno nie widziałam takiej osoby i to dlatego. Trochę jak taki obiekt muzealny. Tak jak dżentelmen w XXI wieku - porównywałam, drapiąc się po nosie.
A głębia jej spojrzenia oznaczała,
że przeżyła więcej, niż miała ochotę.
•••
Zdjęcie przed kimś majtek to nic, zdejmij przed kimś
swoje najgorsze lęki to porozmawiamy o bliskości.
Offline