Ren Endicott

Ren Endicott · 2017-11-24 18:59:14

Ren jako nauczyciel mieszka sama, w pokój znajduje się w oddzielonej od uczniów części akademika.

Roger Honest · 2017-11-24 19:01:27

Zapukałem - ostatecznie kulturalny ze mnie gość - i wszedłem do pokoju Ren.
- Mówiłaś, że chcesz coś zobaczyć - zacząłem od progu. - O co chodzi? Jeśli nie masz serca postawić uczniowi jedynki, to nie miej oporów, to cholerne nieuki - zaznaczyłem na wstępie.

Ren Endicott · 2017-11-24 19:04:53

- Nie, nie, mój drogi, nie o to chodzi! - powiedziałam głośniej.
Szybko podciągnelam się do pozycji siedzącej, bo leżałam na podłodze za łóżkiem i od wejścia mogło nie być mnie widać. Taka glupiutkie, młodzieńcze przyzwyczajenie.
- Moi uczniowie dostają tylko 4,5 i 6 - odparłam, opierając łokcie o łóżko i nachylając się w jego stronę.

Roger Honest · 2017-11-24 19:07:26

Wywróciłem oczami, wsadzając ręce w kieszenie i stając obok łóżka, patrząc z góry na Ren.
- No dobra, skoro nie masz skomplikowanych problemów natury moralistycznej, to o co chodzi? - zapytałem z zastanowieniem, lekko marszcząc brwi.

Ren Endicott · 2017-11-24 19:15:24

- No tak, tak, tak, już mowę - mruknęłam, obracając się na pupie w drugą stronę. Nie wstając z ziemi otworzyłam szafkę i wyjęłam z niej duży album. - Pomyślałam, że mógłbyś mi z tym pomóc...
Zadarłam głowę do góry, patrząc pytająco na Honesta.
- Mój pierwszy album zakończył swe życie i postanowił to zrobić z klasą rozsypując się. Poszłam i kupiłam nowy...
Poklepałam w prostą, brązową okładkę.

Roger Honest · 2017-11-24 19:18:13

Uniosłem brwi i usiadłem z cichym westchnieniem na podłogę obok Ren.
- Zdjęcia? Doprawdy? - parsknąłem. - Ponad połowę z czasów kiedy byliśmy wszyscy w akademii, musiałem zrobić ja - zauważyłem w zamyśleniu. - Aż strach zaglądać do tych duchów przeszłości.

Ren Endicott · 2017-11-24 19:25:50

- Ten jest akurat tylko z tych czasów - wytłumaczyłam, odganiając włosy z twarzy. Sięgnęłam po teczkę. - Uznałam, że chce mieć te zdjęcia oddzielnie od dzieciństwa, pierwotnie jednak były razem. Tamten album był wielki i gruby - zaśmiałam się. - Ty zrobiłeś jedną połowę, a ja drugą, mój drogi. Na pewno mam tu jakieś zdjęcia, o których mogłeś zapomnieć - stwierdziłam, uśmiechając się szeroko. - Uporządkowałam już dzieciństwo i stwierdziłam, że... To było miłe tak je układać. Chciałam się z tobą podzielić tym przyjemnym doświadczeniem - oznajmiłam uśmiechając się jeszcze szerzej i kuląc ramiona z podekscytowania. Aż serce mi za szybko waliło.

Roger Honest · 2017-11-24 19:32:27

Parsknąłem, lekko kręcąc głową.
- No dobra, czuję się bardzo wyróżniony w takim razie - przyznałem i sięgnąłem po pierwszą stertę zdjęć. Uśmiechnąłem się przekręcając głowę, prawie kładąc ją na ramieniu Ren.
- To naprawdę stare zdjęcia... Rany, jeszcze mam dłuższe włosy, a... - zmarszczyłem brwi. - A ty z Jamesem, jeszcze nie byliście zaręczeni. Rany, to naprawdę było dawno.

Ren Endicott · 2017-11-24 19:39:55

Zaśmiałam się.
- Są stare i cudowne. Cała nasza historia, zapisana na zdjęciach - mruknęłam, również przyglądając się fotografią. - Dzielimy je na lata, później rozdzielimy je chronologicznie - wytłumaczyłam, zerkając na Rogera.

Roger Honest · 2017-11-24 19:43:36

Skinąłem głową, odkładając zbiorowe zdjęcie na bok.
- To idzie na pierwszą stronę - stwierdziłem i przełożyłem kolejną kupkę fotografii, odkładając z drugie na kolejne kupki. Westchnąłem, gdy większość rozpoznawałem.
- Patrz, Holly Cline - mruknąłem, wskazując na zdjęcie sióstr Cline. - Do dziś nie sposób wierzyć, że były jakkolwiek spokrewnione. Choć Vogelwie mają to samo.

Ren Endicott · 2017-11-24 19:48:44

Pokiwałam głową, patrząc na twarze sióstr.
- Ale kochany się tak bardzo... Nie było widać po nich, że są rodzina, ale było czuć. Wystarczyło tylko stanąć obok nich i gołym okiem.mozna było dostrzec miłość. - Westchnęłam z uśmiechem, a po moim ciele przeszedł przyjemny dreszczyk. Czas poruszała palcami u stóp aby jakoś rozładować te emocje.

Roger Honest · 2017-11-24 19:52:36

Skrzywiłem się, odkładając ich zdjęcie na odpowiednią stronę.
- Strach potem było patrzeć w oczy Joan. Nie mówię, że zazwyczaj można było to robić spokojnie, ale... - westchnąłem. - Kiedy wyjechałaś, robiło się tylko gorzej. A gdy zaszła, bałem się, by nie zrobiła niczego głupiego... Co ostatecznie zrobiła, ale przynajmniej po urodzeniu dziecka... - mruknąłem.

Ren Endicott · 2017-11-24 19:55:58

Pokręciłam głową i opuściłam dłonie w dół.
- Chyba nigdy sobie nie wybacze, że mnie wtedy nie było - powiedzialam z bólem, czując ciepło wstydu na policzkach. Uniosłam znów dłonie do góry i zaczęłam przekładać zdjęcia. - Po tym wszystkim co przeszliśmy... Wiele bym oddała, by móc z nią jeszcze raz porozmawiać. - Uśmiechnęłam się słabo.

Roger Honest · 2017-11-24 20:02:45

- Agnes z nią "rozmawia" - stwierdziłem. - Z jej powidokiem, który spoglądał w przyszłość. Choć nie mówiła, by wydawała się specjalnie... załamana - westchnąłem. - Mniejsza, to naprawdę kiepski temat. - Zerknąłem na Ren, która naprawdę wstydziła się swojego wyjazdu. Objąłem ją ramieniem, by dodać jej otuchy i odłożyłem kolejne zdjęcia na bok.

Ren Endicott · 2017-11-24 20:13:02

Powoli układałam zdjęcia na odpowiednich kupkach.
- Mhm, faktycznie, mój drogi, kiepski. Ale realny. Jednak nieśmiertelność nie pozwoli wszystkiego naprawić. - Westchnęłam cichutko, aby nie brzmiało to jak użalanie. - Mam parę zdjęć z balu zimowego z 1915 - zmieniłam temat, mało umiejętnie, bo nadal byłam przygnębiona, ale cóż mogłam poradzić.

Roger Honest · 2017-11-24 20:15:09

Mimo wolnie skrzywiłem się, starając się to ukryć przed Ren.
- Pamiętam go. Latałem z aparatem jak szalony - parsknąłem "rozbawiony"

Ren Endicott · 2017-11-24 20:19:59

Zaśmiałam się, jednak czułam również napięcie ze strony Rogera. Było mi głupio, mogłam nie mówić dalej o Joan. Oboje czuliśmy się swobodniej.
- Wiem, tych zdjęć jest potwornie dużo, ale nie mogłam wybrać, które są najlepsze... - Uśmiechnęłam się do fotografii. - Dlatego jest ich masa. Moich jest tylko kilka... Twoje były naprawdę dobre! - zachwalałam go. Uniosłam do góry zdjęcie na którym stałam z Jayem i Joan. Wybuchowa mieszanka. Dosłownie.

Roger Honest · 2017-11-24 20:26:18

Sam aż cicho zachichotałem, choć nie miałem tego w zwyczaju.
- O tak... Bal zimowy. Tutaj widziałem Joan po raz pierwszy i ostatni szczęśliwą, po śmierci Holly - przyznałem. - Dobrze na nią wpłynęła ta zabawa, na nas wszystkich. Wyluzowaliśmy się, odetchnęliśmy po całym tym kociokwiku z De Clare... - westchnąłem. Potem ciężkim wzrokiem patrzyłem na tańczącą Ren, która uśmiechała się szeroko do wysokiego mężczyzny o postawnej budowie ciała. James. Ówczesny narzeczony Ren.

Ren Endicott · 2017-11-24 20:33:45

Zagryzłam wargę. Wyjęłam zdjęcie z dłoni Rogera, na chwilę zawiesiłam na nim wzrok, a potem z bólem serca odłożyłam je, odwrócone obrazkiem w dół na odpowiednie miejsce.
- Bal miał niesamowitą energię, wszytko wydawało się jakby świecić, to było symboliczne przejście z problemów, do prostego życia. Szkoda, że życie nie okazało się takie łatwe jak nam się wtedy wydawało. Młodzi i głupi. Lecz czyż nie właśnie młodzieńcza głupota ma w sobie najwięcej uroku...?

Roger Honest · 2017-11-24 20:39:17

Otrząsnąłem się i spojrzałem na Ren unosząc brwi.
- Urok? Wydaje mi się, że można ją nazwać uroczą, gdy wspomina się swoje życiowe porażki i kończy zdanie słowami "jaki ja byłem durny, to jest nie do pomyślenia" - stwierdziłem kręcąc głowa, gdy spojrzałem na Jaya z Saintem na baranach, którzy znakomicie się bawili w swoim małym świecie.

Ren Endicott · 2017-11-24 20:46:29

- Doświadczenia, mój drogi, doświadczenia - poprawiłam go. - Z dnia na dzień jesteśmy w nie coraz bardziej bogatsi - dodałam szeptem, a może jedynie poruszyłam wargami.
Zamyśliłam się widząc na zdjęciu twarz Jamesa.

Roger Honest · 2017-11-24 20:52:12

- Można powiedzieć i tak... - mruknąłem i podążyłem za wzrokiem Ren. No tak, James. Nie konkuruj z martwymi Roger, oni zawsze mają nad tobą przewagę.
Po prostu zamilkłem, odkładając zdjęcia na odpowiednie stosy i starając się nie przeszkadzać kiedy Ren wspominała.

Ren Endicott · 2017-11-24 20:58:33

Zamrugałam. Sięgnęłam po kolejne.
- Wybacz - przeprosiłam. - Nie chcę abyś czuł się niezręcznie, a ta cisza chyba jest przepełniona niezręcznością. Spójrz.
Wyciągnęłam w jego stronę dłoń z naszym wspólnym zdjęciem. Nie było pozowanie, było naturalne i pełne uroku. Nasze twarze były jasne, pełne radości. Śmiałam się z czegoś, a on śmiał się z mojej reakcji.

Roger Honest · 2017-11-24 21:08:02

Parsknąłem śmiechem.
- Nawet nie pamiętam z czego zaczęłaś się śmiać - przyznałem. - Chyba Saint coś zrobił... Nie wiem, to były jakieś dziwne czasy, gdzie można było się śmiać ze wszystkiego - westchnąłem.

Ren Endicott · 2017-11-24 21:14:15

Uśmiechnęłam się szeroko i kiwnęłam głową.
- Duży ciężar spadł z naszych barków. Mogliśmy bez problemu dotknąć nieba.
Pojedyńcza łza wzruszenia szybko spłynęła po moim policzku. Wytarłam rękawem ślad po niej.
- Gdyby można było, tak naprawdę cofnąć się w czasie i znaleźć się w tym ciele - powiedziałam z uśmiechem. - A my możemy jedynie do niej wracać, a nie w niej być.

#1 2017-11-24 18:59:14

Ren Endicott

#2 2017-11-24 19:01:27

Odp: Ren Endicott

#3 2017-11-24 19:04:53

Odp: Ren Endicott

#4 2017-11-24 19:07:26

Odp: Ren Endicott

#5 2017-11-24 19:15:24

Odp: Ren Endicott

#6 2017-11-24 19:18:13

Odp: Ren Endicott

#7 2017-11-24 19:25:50

Odp: Ren Endicott

#8 2017-11-24 19:32:27

Odp: Ren Endicott

#9 2017-11-24 19:39:55

Odp: Ren Endicott

#10 2017-11-24 19:43:36

Odp: Ren Endicott

#11 2017-11-24 19:48:44

Odp: Ren Endicott

#12 2017-11-24 19:52:36

Odp: Ren Endicott

#13 2017-11-24 19:55:58

Odp: Ren Endicott

#14 2017-11-24 20:02:45

Odp: Ren Endicott

#15 2017-11-24 20:13:02

Odp: Ren Endicott

#16 2017-11-24 20:15:09

Odp: Ren Endicott

#17 2017-11-24 20:19:59

Odp: Ren Endicott

#18 2017-11-24 20:26:18

Odp: Ren Endicott

#19 2017-11-24 20:33:45

Odp: Ren Endicott

#20 2017-11-24 20:39:17

Odp: Ren Endicott

#21 2017-11-24 20:46:29

Odp: Ren Endicott

#22 2017-11-24 20:52:12

Odp: Ren Endicott

#23 2017-11-24 20:58:33

Odp: Ren Endicott

#24 2017-11-24 21:08:02

Odp: Ren Endicott

#25 2017-11-24 21:14:15

Odp: Ren Endicott

Stopka