Ren Endicott

Saint Ununquadium · 2017-12-03 17:16:14

Zmarszczyłem brwi.
- Zraniłaś go? To się da? - zapytałem, ale zaraz się ogarnąłem. Ona naprawdę cierpiała.
- To... źle, ale... Jak to możliwe? Ty? Przecież Honest cię kocha, on by ci wszystko wybaczył - zauważyłem.

Ren Endicott · 2017-12-03 17:38:12

Wzięłam głęboki oddech.
- Saint, to nie jest takie proste - szepnęłam. Zaczęłam znów przekładać strony albumu.
On nie był w stanie zrozumieć, bo nigdy nie był w takiej sytuacji.

Saint Ununquadium · 2017-12-03 17:44:58

Przeglądałem się jej długo. Nie poczułem się urażony, skąd. Ona we mnie widzi po prostu tartego siedmiolatka i nie mogę jej za to winić. Ale mogę ją uświadomić, że ma przestarzałe informacje.
Spojrzałem na zdjęcia jeszcze raz. Zabrałem jej album i pokazałem dwa zdjęcia.
- James i Roger - westchnąłem. - Twój kamień Cię... dekoncenteuje prawda? - zapytałem. - Kochasz, ale twoje wspomnienia nie wiedzą już kogo... prawda?

Ren Endicott · 2017-12-03 17:52:48

Spojrzałam na Sainta.
- Szmaragd jest kamieniem, który zapamiętuje te chwile, w których było najwięcej... Uczucia. Nie chodzi o emocje, chodzi dokładnie o uczucie miłości - zaczęłam tłumaczyć, najspokojniej jak umiałam. - I on wraca... Wciąż wraca i odkopuje stare sprawy, kochanie. - To nie dekoncentracja, to... - Zagryzłam wargę. - Coś w rodzaju pomieszania.
Zamrugałam odganiając łzy.

Saint Ununquadium · 2017-12-03 18:00:11

- Czyli znów czujesz to samo, co przy Jamesie, ale... przy Rogerem... - ułożyłem sobie. Westchnąłem cicho.
- Wiesz, że nie powinno tak być. Wiesz, że to inna osoba... - kręcę głową. - Wiesz, że to nie to samo? Nie wiem jakim uczuciem darzył Cię James, ale ten gość tutaj? On czeka. Jego miłość nie wybucha, nie jest na widoku. Ona czeka... - zamyśliłem się, co jej powiedzieć, by zrozumiała co mam na myśli. - Rany, ciociu. Twoje wielkie serce musi zrobić miejsce dla nowej osoby, a nie porównywać co przy kim czułaś...

Ren Endicott · 2017-12-03 18:45:32

Zwiesiłam ramiona.
- Gdyby nie szmaragd, wszystko byłoby w porządku - bąknęłam. Przez chwilę milczałam. - Próbuje, ale... To nie takie proste. Kamień jakby zapamiętał to wszystko lepiej niż ja! To męczące, wcale tego nie chcę. Tego natłoku, tej burzy w sercu - wydusiłam lekko zdenerwowana.
Popatrzyłam na zdjęcia. James był kiedyś, on mnie kochał, a Roger mnie kocha. To była zasadnicza różnica. Widziałam ją, ale nie potrafiłam się zastosować do tego.
- To jest silniejsze ode mnie. Póki nie dzieje się nic gwałtownego to jestem spokojna - mówiłam coraz szybciej. - Planowałam mad sobą tyle lat, tyle nauki, tyle wysiłku - tępo mojego głosu wciąż wzrastało. Rozejrzałam się na boki. - A teraz wszystko idzie na marne, bo ten kamień jest na mnie zły! Zachowuje się jak porzucony kochanek, który pranie na mnie zemsty!

Saint Ununquadium · 2017-12-03 19:03:27

Kręcę głową, prawie rozbawiony.
- Tara ma ten sam problem - zauważyłem. Wstałem i uklęknąłem na podłodze, na przeciwko Ren, biorąc karneol w dłonie.
- Wiesz, dlaczego On mnie słucha? - zacząłem, nie czekając na odpowiedź. - Bo żyjemy w zgodzie. Faktycznie, czasem bierze górę, ale... Kamień czegoś ode mnie oczekuje - westchnąłem. - Twój też czegoś oczekuje. Ale sytuacja zmieniła się od pierwszego razu. Nie jesteś tamtą ciocią, która robiła wiele rzeczy bez zastanowienia. Kochała prawdziwie po raz pierwszy... Teraz jesteś Ren, która waha się, bo boi się... Kamień wyczuwa twoją niepewność i stąd te rozchwiania... - westchnąłem ponownie, bo gdy tylko starałem się o tym mówić, przypominałem sobie, jak boli mnie myślenie o Tarze i... Karneol tego nie lubi.
Nie lubi jak jestem smutny, a przez Tarę jestem coraz częściej smutny...
- Boisz się, prawda?

Ren Endicott · 2017-12-03 19:10:00

Skuliłam się i pociągnęłam nosem.
- Nie miałam go tyle lat - mruknęłam skrzywiona. - Oddałam go swojemu synowi. On miał do mnie nie wrócić.. Wszyscy umierają - powiedziałam bezgłośnie. Ciężko mi było oddychać, serce waliło tak mocno, że aż czułam to pulsowanie w uszach. - Nie chcę nikogo ranić...
Zacisnęłam dłonie na materiale swojej koszulki.

Saint Ununquadium · 2017-12-03 19:19:05

Złapałem ją za ręce, próbując uspokoić, ale... Jak?! Rajusiu, Honest to umiał, widziałem jak dosłownie zaklinał Ren i jej kamień swoim chłodnym spokojem. Ale jak?!
- Ciociu, musisz pomyśleć na spokojnie... - zauważyłem, lekko panikując. Zdesperowany złapałem za Karneol i skupiłem się na cioci.
- Ren, Spokojnie. Ty masz władzę nad Szmaragdem, a nie na odwrót... - powiedziałem, wkładając w słowa tyle mocy, że prawie sam się wywróciłem. Psor miał rację, robię się jakiś silniejszy...

Ren Endicott · 2017-12-03 19:50:53

Zaczęłam się uspokajać, momentalnie. To była jedynie płachta, trochę jak zimna maść na oparzenie - łagodziła ból, ale nie usuwała rany. Tak samo właściwości jego kamienia - one jedynie maskowały ten niepokój.
Mimo wszystkiego trzesłam się z napięcia i przejęcia i jeszcze wielu innych...
- Wiem, ja mam - szepnęłam. Zacisnęłam palce na jego dłoni i w końcu wzięłam głęboki oddech. - Jejku, przepraszam, Saint! - Poderwałam się z miejsca, zamykając album. Musiałam jakoś odreagować, a na siedząco się nie dało. - To był chyba zły pomysł, wybacz. N-nie chciałam... - Pokręciłam głową, odkładając album na miejsce.

Saint Ununquadium · 2017-12-03 19:53:27

Nadal patrzyłem z poziomu ziemi na ciocie. Taaaak, teraz potrafiłem sobie przypomnieć jak byłem dzieckiem.
- Potrzebujesz pomocy Ren - zauważyłem. - Bo bez miłości Honesta uschniesz jak kwiatek. A jego miłość dostaniesz, gdy będziesz pewna, że jej chcesz - westchnąłem.

Ren Endicott · 2017-12-03 19:56:46

- Wybacz, mój drogi, ale czuję się po prostu nie na miejscu, rozmawiając o tym z tobą - szepnęłam niepewnie, jednak już całkowicie spokojnie.
Odwróciłam się do niego i przechylilam głowę.
- Dziękuję za pomoc. - Wskazałam dłonią na kamień na jego szyji.

Saint Ununquadium · 2017-12-03 20:02:37

Skrzywiłem się. Dla niej zawsze będę dzieckiem.
- Nie bierzesz mnie na poważnie - skwitowałem wstając. - Ale nie po raz pierwszy nie doceniasz kogoś, prawda ciociu?
To nie w twoim stylu. Choć ciśnie się na usta, tak okropnie odkąd tylko się dowiedziałem...
- To nie pierwszy raz kiedy zraniłaś Rogera Honesta przez tego Jamesa, prawda? Ja to pamiętam, jak przez mgłę... - westchnąłem. - Nie doceniasz siebie, nie doceniasz kamienia, nie doceniasz uczucia... Ciociu, ty tylko zagłuszasz problem. Tak nie wolno. Wiem z doświadczenia. Nie jestem już dzieckiem. Od dawna. Rozumiem twoją postawę, ale jeśli chcesz czyjejś miłości, bądź z tym kimś szczery. Po prostu - westchnąłem i otrzepałem spodnie.

Ren Endicott · 2017-12-03 20:13:48

Podeszłam do niego i spojrzałam mu w oczy.
- Biorę cie na poważnie - oświadczyłam. - To nie o to mi chodzi, kochanie - dodałam sfrustrowana. Przez chwilę zastanawiałam się nad odpowiednimi słowami. - Wiem co czuje, wiem jakim uczuciem go darze, a dzięki szmaragdowi, a może i przez niego wiem też jak silne jest to co on czuje. - Wzięłam głęboki oddech. - Ale to mi się miesza - zakończyłam już w pełni sfrustrowanym głosem.

Saint Ununquadium · 2017-12-03 20:22:12

Kręcę głową.
- Ren, nie ma co ci się mieszać - westchnąłem. - Masz jedno serce, które ma tyle miejsca, by wszystkich pomieścić... Jednak nie ułożysz sobie życia, jeśli nie zaczniesz nowego rozdziału. Jedno serce, inna historia, rozumiesz? Nie wspominaj tego tak często, nie wracaj do tego, bo ominiesz teraz...

Ren Endicott · 2017-12-03 20:27:45

- Przecież się staram - westchnęłam. Wyciągnęłam ramiona i przytuliłam się do chłopaka. - Zawaliłam po całości, moi rodzice tego nie lubili, i teraz słyszę echo ich słów: "to niepoprawne, jesteś naganna, powinnaś się uspokoić". - Zaśmiałam się, opierając czoło o jego ramię. Był teraz taki wysoki. - Mhm, a mówiłam na ciebie mały - mruknęłam.

Saint Ununquadium · 2017-12-03 20:39:13

- Ty? Naganna? Proszę cię, jesteś najbardziej poprawną kobietą jaką znam - zaśmiałem się cicho. - Widzisz ciociu. Nie pamiętam wielu rzeczy, ale widzisz... Też mam dużo za sobą - westchnąłem cicho, a potem pogłaskałem ciocię po plecach. Trudna sprawa...
- Zimno się zrobiło bez was, wiesz ciociu? Psor wrócił do swojego normalnego trybu życia i tak dalej...

Ren Endicott · 2017-12-03 20:46:46

Zamknęłam oczu, uspokojona.
- Tak mnie wychowano - odpowiedziałam, zastanawiając się co dalej. Potarłam kciukami po jego plecach. - Też czuje ten chłód, myślałam, że to szmaragd - szepnęłam zmęczona. - Nie moge mu teraz wparować na głowę, przy ostatnim spotkaniu nie mógł nawet na mnie spojrzeć - dodałam lekko załamującym się głosem.

Saint Ununquadium · 2017-12-03 20:52:25

Pokiwałem głową i odsunąłem się od niej, by zobaczyła mój szeroki uśmiech.
- Wiesz co? Użyłem na nim kamienia, kiedy się zeszliście. On Cię naprawdę strasznie kocha. Ale trzyma to w sobie, bardzo głęboko, bo wie jak obce uczucia Cię męczą - powiedziałem. - Karneol wiele w nim wymusił. Na tyle wiele, że wiem jak bardzo Cię kocha. Mnie to nie obrzydza. Podziwiam w sumie to trochę. Trzymać tyle uczuć w sobie... specjalnie dla Ciebie - westchnęłam i poklepałem ją po głowie, jakby to Ren była dzieckiem.
- Pogudźcie się szybko, okej?

Ren Endicott · 2017-12-03 20:57:42

Uniosłam szybko rękę i złapałam go za nadgarstek, który opuściłam w dół.
- Nie chcę nikogo ranić - powtórzyłam, kiwając głową. Poczułam przyjemne ciepło rozlewajace się po całym moim ciele na widok jego uśmiechu. Tak samo cudownego co zawsze. Również się uśmiechnęłam, lecz mój uciech nie był tak promienny z powodu niewyspania.
- A jak ty się czujesz, mój drogi? - spytałam z troską.

Saint Ununquadium · 2017-12-03 21:00:57

Zaśmiałem się.
- Dobrze dobrze, przecież widzisz - zauważyłem. - Ostatnio gadałem z tym młodym Vogelem... przypomina mi siostrę Joam... Holly! Widzisz, pamiętam! Więc przypomina mi Holly. Tylko się nie uśmiecha i jest wredny. Ale tak to cała ona. No i z Tarą stwierdziliśmy, że Agnes potrzebuje chłopaka, tak jak Joan miała Leona.

Ren Endicott · 2017-12-03 21:05:36

- Mhm, słuszna uwaga, ale nie jestem pewna czy to słuszne wtrącać się... To przecież delikatne tematy. - Zaśmiałam się krótko, uśmiechając krzywo. - Ty nie zrobisz nic głupiego, ale Tara jest młoda i porywcza... Lepiej żeby nie rzuciła się na Agnes, bo może to spowodować odwrotny efekt... - Tym razem skrzywiłam się już bez uśmiechu.

Saint Ununquadium · 2017-12-03 21:07:15

- Hmmm Tara podejrzewa, że Agnes ma już kogoś na oku, ale nie ma odwagi... - kręcę głową. - Dobra, nie lubię plotek. Już się nagadałem dzisiaj - westchnąłem zmarnowany.

Ren Endicott · 2017-12-03 21:11:23

Pokiwałam głową.
- Po prostu wytłumacz jej, aby nie dręczyła tym Agnes. - Zorientowałam się, że nadal trzymam jego nadgarstek. Puściłam go. - Chcesz przyjść znów oglądać zdjęcia? - zapytałam.

Saint Ununquadium · 2017-12-03 21:13:48

Skinąłem głową, ale zaraz uśmiechnąłem się szeroko.
- Ale dopiero gdy pogodzisz się z wujkiem Rogerem - postawiłem warunek, szczerząc zęby.

#76 2017-12-03 17:16:14

Odp: Ren Endicott

#77 2017-12-03 17:38:12

Odp: Ren Endicott

#78 2017-12-03 17:44:58

Odp: Ren Endicott

#79 2017-12-03 17:52:48

Odp: Ren Endicott

#80 2017-12-03 18:00:11

Odp: Ren Endicott

#81 2017-12-03 18:45:32

Odp: Ren Endicott

#82 2017-12-03 19:03:27

Odp: Ren Endicott

#83 2017-12-03 19:10:00

Odp: Ren Endicott

#84 2017-12-03 19:19:05

Odp: Ren Endicott

#85 2017-12-03 19:50:53

Odp: Ren Endicott

#86 2017-12-03 19:53:27

Odp: Ren Endicott

#87 2017-12-03 19:56:46

Odp: Ren Endicott

#88 2017-12-03 20:02:37

Odp: Ren Endicott

#89 2017-12-03 20:13:48

Odp: Ren Endicott

#90 2017-12-03 20:22:12

Odp: Ren Endicott

#91 2017-12-03 20:27:45

Odp: Ren Endicott

#92 2017-12-03 20:39:13

Odp: Ren Endicott

#93 2017-12-03 20:46:46

Odp: Ren Endicott

#94 2017-12-03 20:52:25

Odp: Ren Endicott

#95 2017-12-03 20:57:42

Odp: Ren Endicott

#96 2017-12-03 21:00:57

Odp: Ren Endicott

#97 2017-12-03 21:05:36

Odp: Ren Endicott

#98 2017-12-03 21:07:15

Odp: Ren Endicott

#99 2017-12-03 21:11:23

Odp: Ren Endicott

#100 2017-12-03 21:13:48

Odp: Ren Endicott

Stopka